Upodlone psiaki z zielonogórskich Jarogniewic proszą o pomoc

Zbiórka zakończona
Wsparły 102 osoby
5 276 zł (52,76%)

Rozpoczęcie: 9 Stycznia 2022

Zakończenie: 31 Grudnia 2022

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Wsi spokojna, wsi wesoła i nieodłączna ułańska fantazja jej mieszkańców w konstrukcji mieszkań dla psów. Kiedy do tych ludzi coś dotrze? To trochę jak syzyfowa praca. Zima to czas wzmożonych kontroli i ilości podejmowanych interwencji.

Wyjazdy dotyczą najczęściej niewłaściwych warunków utrzymywania zwierząt - głównie psów na łańcuchach. Pod koniec grudnia otrzymaliśmy zgłoszenie do jednej z dzielnic Zielonej Góry. Na posesji trzy psy. Jeden w prowizorycznym kojcu, dwa na łańcuchach. Na miejscu zastajemy suczkę z heterochromią umieszczoną w prowizorycznym kojcu, która praktycznie stoi we własnych odchodach. Buda to tak naprawdę kilka ścianek ze sklejki postawione na drewnianej palecie pełnej odchodów, tuż obok psiak na krótkim łańcuchu i z nieco solidniejszą budą. Na samym końcu maleńki psiak przypominający pekińczyka uwiązany na ciężkim łańcuchu.

Na widok ludzi chowa się do zapadniętej w ziemię budy. Wokół psów pełno odchodów. Nie da się podejść do psów nie wchodząc w psie kupy. Psy mają łapy całe we własnych odchodach. Nie mają jak się napić, niektóre zlizują szron i śnieg, który napadał do garnka. Rozmawiamy z właścicielami. Nie widzą nic złego w swoim zachowaniu. Przecież dają im jedzenie. Sprzątać nie zamierzają. Spuszczać z łańcuchów - też nie bo ucieknie z posesji. Fotografujemy i opisujemy stan zastany na miejscu interwencji. Sporządzamy wniosek o odebranie zwierząt do Prezydenta Zielonej Góry. Po kilku dniach wraz z zielonogórską Policją jesteśmy na miejscu wraz z Decyzją o odebraniu zaniedbanych zwierząt. Decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności. Psy początkowo reagują lękiem. Nie wiedzą co je czeka. Nikt ich nie głaskał, nikt nie zabierał ich na spacer. To początek ich nowego życia.

Funkcjonariusze asystujący nam w odbiorze psiaków proszą nas o pomoc kilkanaście domów dalej. Na posesji zastajemy zataczającą się kobietę. W głębi posesji uwięziony jest pies. Kilkumiesięczny szczeniak - mieszaniec owczarka przykuty łańcuchem do zapadniętej budy. Buda zapadła się w ziemię, a otwór jest już zbyt mały, aby pies był w stanie choćby wczołgać się do środka. Na dach budy właścicielka narzuciła stare ubrania, foliowe worki i kołdrę, godzinę przed naszym przyjściem . Pod szmatami jest dziura w dachu. Pies spał na gołej ziemi. W garnkach pusto. Z właścicielką nie ma werbalnego kontaktu. Nie jest w stanie ustać na nogach. Zabieramy zmarzniętego i wygłodzonego psiaka ze sobą.

Wszystkie cztery psy pierwsze dni spędzą w Zielonogórskich Schronisku dla Zwierząt, gdzie zostaną dokładnie zbadane odrobaczone. Wolontariusze zaczną wychodzić z nimi na spacery, przyzwyczajać je do smyczy, dotyku, obecności ludzi. To pierwsze kroki. Kolejne to znalezienie dla naszych psiaków nowych domów i dobrych ludzi, który zapewnią im ciepło i bezpieczeństwo na resztę dni ich psiego życia.

Sprawa karna trzech psiaków toczy się już w KMP w Zielonej Górze, którą o możliwości popełnienia przestępstwa zawiadomiliśmy przed ich odebraniem. Zawiadomienie w sprawie dużego psa Lolka ze szmacianej budy dopiero złożymy. Bierzemy na siebie koszty leczenia, utrzymania i doprowadzenia psiaków do porządku , dlatego będziemy Was prosić o wsparcie. Prosimy Was również o domki dla nich. Mogą być tymczasowe. Psiaki można poznać w zielonogórskim schronisku.

Załączniki

Pomogli

Ładuję...

Organizator
10 aktualnych zbiórek
141 zakończonych zbiórek
Wsparły 102 osoby
5 276 zł (52,76%)