Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Od niedawna mam na imię Suzi. Po tym, gdy zostałam wyrzucona na ulicę musiałam radzić sobie sama. Nauczyłam się, że do człowieka trzeba podchodzić z dystansem.
Tak jest bezpieczniej. Z czasem zaczęli mnie dokarmiać mieszkańcy. Ale nie wszyscy byli mi przychylni. Zrozumiałam, że najlepsza jest tatyka - łap jedzenie i uciekaj, gdzie pieprz rośnie. Ludzie, którzy mnie dokarmiali za wszelką cenę nie chcieli mnie zgłosić do schroniska ani fundacji. Chcieli postawić mi budę pod blokami, bo podobno lepiej na wolności niż w schronisku. Może to zależy w jakim schronisku?
W końcu jedna ciocia, mimo sprzeciwu innych, zgłosiła mnie do Kundelka. Wiedziała, że nie mogę zostać sama w budzie pod blokiem, bez kastracji, szczepień i swojego człowieka. Wkrótce pewnie zaszłabym w ciąże i miałabym szczeniaki a jak wychowywać dzieci, gdy sama walczę o przetrwanie?
Na razie trafiłam do Kundelka. Ciocie powiedziały, żebym nie przyzwyczajała się za mocno, bo na pewno taka mała pchełka, jak ja, długo tu nie pomieszka. Powiedziały, że szybciutko muszą uzbierać fundusze na moje przygotowanie do adopcji a potem przygotowania i szukanie domu. Obiecały, że na pewno gdzieś czeka na mnie kanapa i ciepły kąt. A ja im wierzę...
Dlatego bardzo proszę, jeśli możesz, wesprzyj moją zbiórkę i pomóż odmienić mój psi los. Pomóż mi być szczęśliwym psem.
~ Suzi
Ładuję...