Adopcje Stowarzyszenia Lucky Horses

Wsparły 92 osoby
8 000 zł (80%)
Brakuje jeszcze 2 000 zł

Rozpoczęcie: 9 Sierpnia 2021

Zakończenie: 1 Stycznia 2026

Godzina: 23:59

Kochani rodzice adopcyjni, to będzie miejsce, gdzie możecie finansowo wspierać utrzymanie swoich podopiecznych, czterokopytnych dzieciaków.

Każdy z Was może przekazać na pomoc dla koni dowolną kwotę, która wesprze i niezwykle pomoże nam podczas najtrudniejszych okresów - jesieni i zimy. To okres kiedy nasze i już także Wasze konie, potrzebują stałego dostępu do siana, słomy oraz paszy treściwej wraz z witaminami i suplementami wspierającymi ich zdrowie i odporność. To także wsparcie na odrobaczenie koni, kowala i szczepienie, które odbywają się regularnie.

Nie możecie mieć w domu konia? Możecie mieć go u nas. Stowarzyszenie jest nie tylko domem i ostoją dla zwierząt, ale także miejscem wypoczynku dla Was. Miejscem, gdzie możecie naładować baterie, wspólnie pomóc przy sprzątaniu schroniska, a także możecie poświęcić swój czas na obcowanie ze swoimi podopiecznymi. 

Do adopcji polecają się: 

2. Tadziu 

Tadeusz trafił do nas po telefonie od handlarza, kiedy to musieliśmy podjąć decyzję w ciągu kilku minut i to podczas trwającego pogrzebu. Nie zastanawialiśmy się ani minuty. Jego życie było w naszych rękach. Tego samego dnia Tadeusz dotarł do Stowarzyszenia. Od pierwszego dnia pobytu towarzyszyła mu Gniada. 32-letnia wtedy klacz Śląska. To był nie rozłączy duet aż do jej odejścia potem by ukoić Tadzikowe serce, sprowadziliśmy do nas Zosię.
Problem ze stawami co wiąże się z częstszymi odwiedzinami kowala. (dodatkowe suplementy diety) oraz nadwaga Tadziu to, co lubi najbardziej to leżenie zwłaszcza w pełnym słońcu, a aktywność polega na zmianie pozycji.
Koszt utrzymania:
Wiosna/lato 100 zł
Jesień/zima 230 zł ze względu na karmienie mieszankami paszowymi

3. Zosia 

Zofii, która jest osiołkiem specjalnej troski. Zosia ma już ukończone ośle 20 lat i w związku z dużymi zaniedbaniami poprzednich właścicieli, spore problemy z zębami. Niestety tarnikowanie usunęło tylko wszelkie nierówności, a braki w uzębieniu są już tak duże, że Zosia nie pobiera paszy w postaci siana. Jeszcze radzimy sobie ze świeżą zielonką, ale z dwa miesiące nadejdzie koniec sezonu pastwiskowego i zacznie się skarmianie dodatkowymi paszami, żeby utrzymać jej prawidłową wagę ciała. Każdy grosik z takich adopcji to dla nas ogromne wsparcie. W zamian oferujemy uśmiech Zofii i ogrom Zosinych zdjęć.
Koszt obecnie 140 zł / zimą i jesienią dojdą pasze, dodatki i suplementy ok. 350 zł miesięcznie.

4. Basia 

Basieńka to kucyk magiczny, wyjątkowy, kulastomiziasty i niskopodłogowy. Patrząc na spryt tej cudowności, można pomyśleć jedno "gdzie inny się nie zmieści, tam Baśka wlezie zapewne".
Historia:
Basieńka lat 15, została wykupiona od ludzi, którzy kupili ją w prezencie dla wnuczki, ale dziecku się szybko kucyk znudził więc Basieńka tak sobie żyła z krowami w świńskim chlewiku. Basieńka kiedy trafiła do Stowarzyszenia, miała przerost kopyt i zaawansowany ochwat, a konsultacja weterynaryjna była praktycznie jednoznaczna "koń nie będzie chodził i lepiej go uśpić" jednak cudowni Kinga Stachowiak wraz z mężem nie zgodzili się i była to słuszna decyzja
Stan zdrowia:
Basieńka na chwilę obecną ma problemy z kopytami i przez to kowal musi wizytować naszą królową średnio co 4 tyg. Poza tym Basieńka dba o linię więc jest total fit (no, chyba że jedzenie wyczuje) to robi się wtedy full of love.
Koszt utrzymania:
Wiosna/Lato ok. 150 zł
Jesień /zima ok. 250 zł

5. Tofik 

Tofik lat 10, trafił do nas po telefonie o śmierci jego właściciela. Jest kucykiem insulinoopornym, czyli człowieczym cukrzykiem. Trzeba pilnować, żeby nie objadał się zielonką, bo dostaje ochwatu, ale oczywiście to, co zakazane najlepiej smakuje, o co Tofik regularnie się wykłóca.
Koszt utrzymania:
Wiosna/lato ok. 150 zł
Jesień/zima ok. 250

6. Bodzio 

Proszę Państwa Bodzio, Bogdan, Boguś, jak zwał tak zwał, ale to szef wszystkich szefów. Jest z nami już 6 lat. Pojawił się u nas jako 6-miesięczne dziecię. Akcji ratowania Bodzia przez całego FB nie będę wspominać, bo to długa historia. Najważniejsze jest to, że Bodzio poszukuje swojego odważnego, kochającego rodzica adopcyjnego. Jegomość od wielu lat ma przypiętą łatkę łobuziaka, psotnika, gryzaka i wielkiego cwaniaka. Prawda jest taka, że Bogdan to bardzo kochający, spokojny kucyk o wielkim sercu Kto nie zna prawdziwej natury, Bodzia niech zamilknie na zawsze. Bodzio prócz męczącej go co roku lipcówki latem (uczulenie na owady) jest zdrowym, wesołym chłopakiem, znającym swoje możliwości.
Koszt utrzymania Bodzia latem to 100 zł, zimą 200 zł/ miesięcznie

7. Żanka 

8. Marysia 

Marysia cierpi na zespół cushinga, jest klaczą insulinooporną, ale odpowiednia ilość ruchu, pozwala jej na swobodne korzystanie z łąk. Dodatkowo jest alergikiem, co ciekawe uczulają ją pyłki traw. Reaguje także silnie na ukąszenia owadów.
Koszt utrzymania (miesiąc)
Wiosna/lato 200 zł - oprócz trawy i siana, na które źle reaguje na początku wiosny dodatkowa mieszanka pasz
Jesień/zima 350 zł.

9. Nila 

Nila ma 12 lat i trafiła do Stowarzyszenia z bardzo zaostrzoną chorobą płuc RAO - odpowiednik astmy u ludzi. Oddała ją jej właścicielka po tym jak nie radziła już sobie z jej chorobą
Aktualny stan zdrowia:
RAO - odpowiednik ludzkiej astmy oraz chora wątroba wymagająca dodatkowej suplementacji
KOSZTA UTRZYMANIA miesięcznie
Wiosna/lato ok. 150 zł
Jesień/zima ok. 350 (wysokie koszty suplementów, które pomagają utrzymać odpowiednią wagę Nili)

10. Burbon 

Burbon wypatruje swoich wirtulanych rodziców adopcyjnych To ponad dwudziestoletni konik, który zakończył swoją przygodę sportową i trafił do nas na wieczną emeryturę. Lekki RAO, na które choruje na szczęście mocno nie dokucza. Jest największym wałachem w stadzie co wiąże się z dużymi przywilejami wśród kobiet
Ukochane konisko, które boi się własnego cienia.
Koszty utrzymania latem 200 zł / zimą 400 zł miesięcznie
Ktoś szuka "małego" synka ?

11. Kufi 

Ma 11 lat. Trafił do nas kiedy miał 4, wtedy był okazem zdrowia. Jednak 4 lata temu pojawiła się choroba wątroby, nie znamy do dziś przyczyny czy zatrucie,  czy choroba wrodzona. Kufi był już pacjentem wielu klinik, jednak pomoc jest chwilowa, nadal jednak robimy wszystko by mu ulżyć i pomóc. W związku z tą chorobą Kufi ma problemy z kopytami, wytwarza podwójne podeszwy, oraz podbija się często, przez co kowal odwiedza go dość często, a metody by Kufi mógł, chodzić bez bólu są różne i droższe niż normalna wizyta.
Koszt utrzymania za samo jedzenie - specjalna mieszanka pasz.
Wiosna/Lato ok. 360 zł.
Jesień /zima ok. 500 zł.

Organizator
4 aktualne zbiórki
35 zakończonych zbiórek
Wsparły 92 osoby
8 000 zł (80%)
Brakuje jeszcze 2 000 zł