Astrid - czarna młodziutka koteczka, a cierpień jak za całe długie życie

Astrid jej los był jak wielu niechcianych kociąt i musiała przeżyć bez opieki człowieka. Maleństwo pochodziło z niechcianego miotu i jeszcze nieleczone, bo po co? To kot i tylko kot...

Została porzucona pod dużą firmą tapicerską w Rogoźnie. Głodna, zasmarkana, oczy zaropiałe od wirusa kociego kataru nieleczonego. Nie dokarmiano jej a wręcz przeganiano maleńkie kocie dziecko.

TOZ Oborniki został powiadomiony i przyjął Astrid pod swoją opiekę. Wszystko zaczęło przebiegać pomyślnie dla Maludy, została przyjęta na DT u Zwierzoluba Agnieszki. Katar ciągle był leczony, ale bez efektów. Pewnego październikowego dnia 2021 r. śmierć zapukała do kochanej Pani Agnieszki. Niestety z wielkim żalem pożegnałyśmy tę wspaniałą osobę. Astrid trafiła do Schroniska Azorek. Była tam nebulizowana zakupionym przez TOZ Oborniki nebulizatorem, ale bez efektu. Wraz z lekarzami z Azorka  podjęliśmy zawiezienie Astrid do Kliniki Wąsiatycz w Poznaniu na zabieg rhinoskopii.

To była trafna decyzja. Podczas rhinoskopii Astrid usunięto narośl w noso - gardzieli. Astrid jest już zdrowa, znalazła nowy domek. Niestety dług w spłaceniu faktury pozostał.

Bez Państwa pomocy nie będziemy mogli dalej pomagać.  Prosimy bardzo o pomoc w imieniu Astrid. Obecnie jest bardzo ciężka sytuacja na Ukrainie. Wiemy, pomagamy.