Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za wszystkie wpłaty. Dzięki Waszej pomocy, wspólnie przedłużyliśmy życie Modraczkowy o prawie dwa lata. Azodyl był bardzo pomocny, dlatego ta zbiórka była tak ważna. Dziękujemy.
EDIT. Od dwóch tygodni stan zdrowia Modraczka bardzo się pogorszył. Słabo je, ma rzadką kupkę, wymiotuje i ma bardzo złe wyniki. Podaję mu wszystkie leki, jeżdżę też z nim codziennie na kropówki. Jest pewna poprawa ale i tak się bardzo o niego martwię. Azodyl się kończy, a ze względu na zadłużenie za wszystkie wizyty musimy płacić od razu.
Mówią mi: "To nawet nie jest twój kot" i to prawda. To tylko mój tymczas. Modraczek jest u mnie na tymczasie już półtora roku, od czasu, gdy zabrałam go ze stoczni, gdzie był już bliski śmierci.
W trakcie badań okazało się, że kot ma wadę genetyczną nerek, nie mógł wrócić tam, gdzie się urodził.
Przez te półtora roku Modraczek jadł weterynaryjną karmę, suchą i mokrą, bo niestety ma problemy z ząbkami i czasem może jeść tylko karmę mokrą, bo go boli. Dostaje też różne suplementy oraz najdroższy i trudny do zdobycia Azodyl.
Tak, to prawda, Modraczek to bardzo drogi kot w utrzymaniu, ale to nie jego wina. Przecież nie powiem mu, nie stać mnie na twoje utrzymanie, więc muszę cię uśpić.
A więc znów zwracam się do was kochani Darczyńcy, wspomóżcie utrzymanie Modraczka, który chciałby żyć, chciałby być szczęśliwy. Ten kot urodzony i wychowany w miejscu okropnym, na stoczniowych podziemnych rurach, kocha spać na kanapie, daje się głaskać i jest bardzo dzielny. Razem z Modraczkiem liczymy na was.
Ładuję...