Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wpłaty na rzecz walki z kocim i psim cierpieniem, które w większości ma jedno wspólne źródło - brak kastracji. Pomóżcie nam dalej walczyć z ludzkim brakiem wyobraźni, okrucieństwem i bezsensownym mnożeniem się zwierząt!
Mamy kompletną zapaść finansową i zakaz brania nowych faktur, a przecież nasi podopieczni mieszkają w hotelach, w lecznicy, muszą jeść, być leczeni... BŁAGAMY O KAŻDĄ ZŁOTÓWKĘ! Musimy też dalej kastrować, właśnie zaczyna się sezon na kociaki i szczeniaki :(((
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/zwierzakizminska
Kolejna wiejska suczka. Zaniedbana, zmęczona i bez cienia radości życia. Nie potrafimy nie widzieć takich bied ani obojętnie przechodzić obok.
Można dać jeść, zostawić zapas karmy, zorganizować ciepłą budę... Owszem, są to sprawy priorytetowe, jeśli właściciele psa sami o to nie zadbają, ale takim samym priorytetem jest zadbanie o to, żeby takie niby gospodarskie, ale tak naprawdę dla nikogo nieważne suczki nie mogły nadal wydawać na świat kolejnych pokoleń psiego nieszczęścia.
Wiejskie szczeniaki mają fatalny start w życie, o ile w ogóle go mają. Bo mogą przecież od razu skonać utopione w rzece, zabite szpadlem czy zakopane żywcem. Nawet jeśli nie spotka ich aż takie okrucieństwo, umierają z powodu zarobaczenia, nieleczonych chorób i niedożywienia. Ale którego gospodarza to obchodzi. Komu one są potrzebne. Przecież i tak zaraz będą nowe.
Nas obchodzi. Ich spojrzenia ścigają nas potem w myślach i snach, dopóki nie uda nam się zapewnić im pomocy. Nie potrafimy godzić się z cierpieniem, niepotrzebnym rodzeniem się i umieraniem bezbronnych maluchów; tak samo jak z całym nieszczęściem ich matek. Suczek, które są bezbronne wobec nachalnych psów i których każda cieczka kończy się kolejną, za każdym razem trudniejszą do zniesienia dla wycieńczonego organizmu ciążą.
Pomagamy wobec tego i im, nie tylko kotom, ale kastracja jednej większej suni kosztuje prawie dwa razy więcej. Ona tego nie wie, nie zna się na pieniądzach i cierpi. A my nie potrafimy udawać, że tego nie widzimy... i w ten sposób powiększamy nasze długi w jeszcze szybszym tempie.
Pomagamy, bo tak nam każą i serca i mózgi, ale możemy to robić tylko dzięki Waszej pomocy. Czy dorzucisz parę złotych dla tej biglowatej biedy...?
Ładuję...