Emeryt Tales wyrzucony jak śmieć... Pomóż mu nie stracić wiary w człowieka!

Zbiórka zakończona
Wsparły 42 osoby
665 zł (66,5%)

Rozpoczęcie: 5 Listopada 2015

Zakończenie: 15 Grudnia 2015

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Witajcie, mam na imię Tales. Mam 15 lat, a przynajmniej tak mówią... Mówią też, że urodziłem się w jakiejś Hodowli. Ale nie w jakiejś szemranej, ale w takiej prawdziwej. Ja tego nie pamiętam, to było dawno... Nie pamiętam też dokładnie w jaki sposób znalazłem się nagle na ulicy...



Może dlatego, że jestem już stary? Może dlatego, że jestem chory? Kiedy mnie znaleźli, trafiłem do schroniska dla zwierząt. Okropne miejsce... Nawet sobie nie wyobrażacie, co czuje pies, kiedy się tam znajdzie... Bardzo bolał mnie kręgosłup, ledwo się ruszałem... Z bólu, ale też ze strachu. Pani Magda, która się mną zaopiekowała, była dla mnie bardzo miła, widziałem, że jej na mnie zależy, widziałem w Jej oczach troskę i smutek. Pani Magda postanowiła, że napisze do ludzi, którzy zajmują się takimi bezdomnymi beaglowymi bidami, jak ja.

 

No i miałem szczęście :) Stowarzyszenie postanowiło zająć się mną, abym nie musiał spędzać reszty swoich dni w schronisku dla zwierząt. Tam naprawdę jest strasznie :( Psy ciągle szczekają, niektóre płaczą, wieczny harmider i rozgardiasz. Przyjechała po mnie bardzo miła pani Kasia, zabrała mnie do samochodu i pojechaliśmy. Trafiłem do hotelu dla zwierząt, i poznałem kilka innych beagli, które też są bezdomne, jak ja. Poznałem kolegę Śmieszka, co też ma piętnaście lat i jest chory...


 

Pani Basia ze Stowarzyszenia martwi się, że ja też jestem chory, w schronisku zrobili mi prześwietlenie kręgosłupa i pani Basia pokazała to zdjęcie bardzo dobremu panu Doktorowi, który powiedział, że trzeba mi zrobić badanie OB. Nie wiem, co to takiego, ale pani Basia martwi się, jaki będzie wynik.
 

Ja już jestem stary i pewnie nie znajdę domu... Trochę szkoda, chociaż tutaj w hotelu jest bardzo przyjemnie, jest czyściutko, sucho i ciepło. Jest bardzo miła Pani Opiekunka i są inne beagle. Jest zielona trawa i dobre jedzenie. Mam trochę kłopotów z jedzeniem, bo bolą mnie zęby. Pan weterynarz, jeszcze w schronisku powiedział, że mam zęby w tragicznym stanie...



Mam do Was prośbę... Nie zapomnijcie o mnie... Będę potrzebował pieniędzy na badania i na leki, i na jedzenie... No i na hotelik, w którym czuje sie tak dobrze i się o mnie troszczą. Po raz pierwszy od dawna czuję sie kochany. Czuję się ważny i potrzebny. To wspaniałe uczucie. Jestem szczęśliwy.

Wasz Tales

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
39 zakończonych zbiórek
Wsparły 42 osoby
665 zł (66,5%)