Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pippi - Milenka nadal nie jest gotowa do adopcji, choć czeka na nią kochający dom. Problemy z biegunką i brakiem apetytu opanowane. Przeszła dwa zabiegi stomatologiczne, ze względu na stan uzębienia były konieczne. Do tego konsultacje i leczenie okulistyczne. Wszystkie opisy wizyt są w folderze na dole zbiórki, w dokumentacji. Czeka ją jeszcze sterylizacja.
Milenka pozdrawia was wraz z Tulą z kolejnej wizyty w lecznicy. Trzymajcie kciuki za nie.
Droga z Białobrzegów do Radzanowa nie jest szczególnie uczęszczana nawet w tygodniu. Ot, przy kapliczce skręca się w lewo, zostawiając asfaltówkę i wjeżdżając na spękaną nawierzchnię z nie wiadomo czego. Wąska, wyboista droga, po obu stronach piękny las, i ohydne śmieci. Nic dziwnego, że kobieta, która ją zauważyła, wracając z kościoła do jednego z czterech domów na przecince leśnej, myślała najpierw, że ktoś wyrzucił jakiś biały kłąb kłaków, takich z kołdry. Później zobaczyła, że kłak się rusza… ma chore, zapuchnięte i zaropiałe oczko i kuli się ze strachu na widok człowieka.
Kłak był kiedyś suczką w stylu westa. Zanim poddano ją długotrwałemu złemu traktowaniu, zanim została workiem treningowym, na którym wyładowywano zły humor. Zanim uszkodzono jej oko. Zanim uszkodzono jej kopniakiem lub kijem kręgosłup albo biodra.
Dzisiaj jest wychudzonym ciałkiem powłóczącym tylnymi łapkami, z chorym zapuchniętym oczkiem, skołtunioną sierścią z plackami przełysień , przerośniętymi pazurami i przepełnionym paraliżującym strachem. Ona nie ucieka, ona sztywnieje ze strachu i zamiera. Malutka trafiła do nas, bo w promieniu ponad 20 km wszyscy wiedzą, że jest Dom Nadziei. Dobra dusza która ją znalazła i nakarmiła też wiedziała, gdzie zadzwonić pytając co ma robić.
Malutką czeka leczenie tylnych łapek i oczka, do tego ma problemy ze skórą. Oczywiście zostanie też wysterylizowana. Na razie została wykąpana i odrobaczona. Nie ma czipa. Ogłaszamy ją, bo może ma właściciela, ale pomoc w cierpieniu nie może czekać. Najedzona, wykąpana, bezpieczna leży w cieple, i widać, w jak złym stanie jest jej skóra...
To jest trzynasty pies w ciągu ostatnich 8 dni. Nie damy rady, ale jak miałyśmy ją zostawić? Spojrzeć w te oczka i wysłać taką chorą do schroniska? W tym, z którym gmina gdzie ją znaleziono, ma umowę, po tygodniu byłaby tylko wpisem w ewidencji zgonów. Takich psów w takich schroniskach nie leczą.
Prosimy was o pomoc dla tego kłębka nieszczęścia.
Ładuję...