Złamany kręgosłup, złamane życie... możemy to naprawić

Wsparło 488 osób
25 904 zł (74,01%)
Brakuje jeszcze 9 096 zł

Rozpoczęcie: 8 Stycznia 2025

Zakończenie: 28 Grudnia 2025

Godzina: 23:59

05 Czerwca 2025, 14:27
Ile jeszcze będzie musiał znieść?

Johnny ciężko pracował i miał tego wspaniałe efekty. Chodził już samodzielnie, ba, nawet biegał. Nie potrzebuje też już pieluszki w domu- zaczął pięknie trzymać qpę.

Niestety okrutny los znowu postawił mu na drodze przeszkodę. 3 czerwca opiekunkę zaniepokoił brak oddania moczu wieczorem. To samo było rano i John Doe natychmiast znalazł się w lecznicy. Badania RTG, USG nic nie wykazały. Nie dało się psu założyć cewnika. Umówiona została konsultacja chirurgiczna na wieczór i John trafił.... na stół operacyjny. Początkowo sądzono, że to kamienie spowodowały zator w cewce. W trakcie zabiegu okazało się, że to nie kamienie. To kość prąciowa narosła tak, że uciskała cewkę. Operacja skończyła się o 1 w nocy, John ma na 10 dni wszyty cewnik, żeby się wszystko zrosło.

Przy okazji okazało się, że bokser ma zwichniętą rzepkę i martwy kieł, który trzeba będzie usunąć w miarę szybko.

Pomożecie nam zawalczyć o Johnusia? On już tyle wycierpiał i tak bardzo walczy o swoją sprawność. Zabiegi pociągną za sobą kolejne koszty ale chcielibyśmy, żeby wreszcie mógł żyć w komforcie.

Pokaż wszystkie aktualizacje

30 Maja 2025, 09:24
On chodzi! On chodzi!

Tak jak wcześniej pisaliśmy John Doe każdego dnia robi postępy, jego ciało wyraźnie regeneruje się a umysł...to bardzo mądry i radosny pies - czerpie z życia każdą możliwą radość. Radosny, łagodny choć czasem chciałby pogonić kota innemu psu - zdumieni i zbudowani postępami w porozumieniu z lekarzami i fizjoterapeutami zdecydowaliśmy się kontynuować rehabilitację. Nowych opiekunów też pragniemy w tym wspólnie z Wami wspierać. Miesięczny koszt jest duży i mały jednocześnie. Około 2000zł wydaje się nie mało jednak patrząc na to jak wiele korzyści przynosi to psu kwota staje się nieomal mała ;) Zbierzcie z nami te "drobne" bo to inwestycja w psa który nie roztrwoni tego na używki, nie zmarnuje na kanapie choć drzemki na łóżku uwielbia!

filmy i filmiki znajdziecie na naszej stronie

https://fundacja-bokserywpotrzebie.pl/john-doe/

Jeśli ktoś chce porozmawiać o adopcji zapraszam Renata 791540050

27 Marca 2025, 21:20
Rehabilitacja w toku

Ponieważ uporaliśmy się z groźną bakterią w pęcherzu John Doe mógł rozpocząć kluczową część rehabilitacji - bieżnię wodną. Według lekarza prowadzącego oraz rehabilitantów robi ogromne postępy - w specjalnych butach ortopedycznych porusza wszystkimi kończynami. W czasie spacerów używa trzech łap coraz sprawniej poruszając kończyną miedniczą, od dwóch dni przyjmuje prawidłową pozycję przy oddawaniu stolca.

Przechodzi kolejną już mniej groźną infekcję pęcherza nie zakłóca ona cyklu rehabilitacji ale zmusza opiekunkę do używania pieluszek.

John Doe jest radosnym psem, chętnie przyjmuje pieszczoty a jeszcze chętniej się bawi ! 

Za krokiem krok.

11 Marca 2025, 18:37
dalsze losy

Johny Doe pozostał pod opieką Fundacji Boksery w Potrzebie, mieszka w domu tymczasowym. Przez kilka tygodni walczył z paskudną bakterią która zakaziła pęcherz moczowy - niestety infekcja zmusiła nas do zakładania mu pieluszek. Odroczyło to także najważniejszy element rehabilitacji - bieżnię wodną. Nasz dzielny rekonwalescent w tym tygodniu zaczął ćwiczenia.

Do 11.03.2025 na Johna Doe wydaliśmy 29402,22 bez uwzględnienia kosztów drobnych zakupów środków higienicznych, pieluch, podkładów i kremów ochronnych.

30 Stycznia 2025, 21:44
Okres rehabilitacji

Dzięki Wam mogliśmy oddać Johna Doe w ręce chirurga, kręgosłup został ustabilizowany i odbarczony. Stan rdzenia kręgowego mocno zaniepokoił lekarza przy czym szanse na powrót do sprawności są spore. 

W tak zwanym międzyczasie po długim pobycie w szpitalu w czwartek 23 stycznia JD został rozcewnikowany, początkowo wbrew prognozom mocz wylewał się. Następnie w domu tymczasowym ku zaskoczeniu wszystkich pęcherz i cewka moczowa zaczęły prawidłowo pracować. Były minimalne szanse, niektórzy lekarze uważali że na prawidłową pracę pęcherza nie ma żandych szans. 

W piątek 24 stycznia odbył się drugi zabieg amputacja ogona, ze względu na miejsce wyrwania zamknięcie rany było dość trudne, skóra jest w tym miejscu mocno naciągnięta co przywróciło część problemów z odbytem. Tył boksera wygląda teraz jak potwór Frankensteina.

W domu tymczasowym pies odzyskał dobry nastrój.

W tym tygodniu rozpoczęła się rehabilitacja, by bokser odzyskał sprawność potrzeba jeszcze wiele ćwiczeń, wiele zabiegów fizjoterapeutycznych - dlatego zachęcamy do dalszego wspierania boksera.

Gdy mówimy sobie dość, nie damy rady więcej przewrotny los podsyła nam "propozycję nie do odrzucenia" 

Na naszej drodze posadził sparaliżowanego psa. Biedak siedział przy drodze nie mogąc się ruszyć. Ciemno, zimno on w obcym miejscu sparaliżowany. Nie tylko strachem! Sparaliżowany dosłownie. Pełen bólu i strachu. Pomoc nadeszła szybko, ludzie nie minęli go obojetnie - dlatego prosimy nie mijaj i Ty.

Być może jest ofiarą sylwestrowej nocy, być może się zgubił. Niewykluczone że ktoś go porzucił. Jest młodym, silnym i zadbanym psem. Tylko kręgosłup ma złamany. Jego elementy uległy przemieszczeniu a ogon właściwie został oderwany. Pęcherz zawiesił działalność a odbyt określono jako "ziejący" co niestety oznacza że chwilowo nie zamyka się.

Nazwaliśmy go John Doe i mamy nadzieję że ktoś go rozpozna, że ktoś kocha i szuka psijaciela! Mamy także nadzieję że pomożecie nam pokryć koszt operacji kręgosłupa 10.000 Po RTG i badaniu tomografem specjalista chirurgii kręgosłupa określa jego szanse na powrót do "życia" jako duże. Ten młody bokser ma szanse na samodzielne poruszanie się, ale przede wszystkim operacja zlikwiduje ogromny ból. John Doe jest hospitalizowany pod stałą opieką lekarzy weterynarii, otrzymuje bardzo silne leki przeciwbólowe, kroplówki a ze względu na krwiomocz również leki wspomagające regenerację. Wyniki badań USG nie wskazują na uszkodzenia wymagające leczenia operacyjnego. Mimo silnych leków i traumy jaką musi przeżywać ma apetyt i przemieszcza się w klatce co dla nas stanowi dowód na to że on chce żyć! 

Chce żyć... a my chcemy mu pomóc! Nie możemy nie pomóc!

Koszty badań, operacji i wielodniowej hospitalizacji przy tak dużej ilości bokserów w potrzebie stanowią dla nas wyzwanie. "Przez wiele lat unikałam zakładania zbiórek, starałam się utrzymywać podopiecznych z 1% od niedawna 1,5% uzupełniając braki sprzedażą gadżetów czy drobnymi akcjami jednak ostatnie miesiące to nieustanny napływ bokserów którym nie można odmówić. To dla nich po raz trzeci wyciągam rękę błagając o pomoc" Renata

Serdecznie dziękujemy wolontariuszkom Sekcji Lublin Stowarzyszenia Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt za nieocenioną pomoc. Prawdziwe serca są bezcenne. Wraz z naszym Johnem Doe na operację czeka Łapek, na zdjęciu pieski po badaniu tomografem.

Załączniki

Pomogli

Ładuję...

Organizator
2 aktualne zbiórki
6 zakończonych zbiórek