Bonnie i Lega zbierają na zabieg sterylizacji

Tak się stało, że przez wiele miesięcy nikomu, ale to nikomu się nie spodobałyśmy. Nie wiemy dlaczego. Lega trafiła do cioć, jak miała jakieś 7 tygodni, a jak, Bonnie nie miałam jeszcze trzech miesięcy. Miało być fajnie, miałyśmy mieć swoje domu, ale widać nie każdemu kotkowi dom jest pisany. Może to kolor futerka, a może tak po prostu na świecie jest więcej kotków niż ludzi, którzy chcą kotki i jakiś kotek musi domku nie mieć. Przykro jest nam bardzo, że to akurat my. Przestałyśmy być kociętami, potem przestałyśmy być podrostami, stałyśmy się kociczkami.

Skończyłyśmy pierwszy rok życia i musimy pojechać na zabieg do lecznicy, taki zabieg, żeby się nie rozchorować i musieć płakać po nocach. My to bardzo jesteśmy na ten zabieg chętne, bo wszystkie kotki, jakie znamy, bardzo go sobie chwalą. Tylko akurat takie jest teraz moment w roku, że ciocie ani gorsza nie mają i w ogóle cały rok to był dla wszystkich ludzi na całym świecie bardzo trudny. Chcemy Was pięknie poprosić, jeśli możecie, pomóżcie nam uzbierać na nasze zabiegi.

Dla nas to zawsze potworna porażka – kocięta, które u nas dorastały i w końcu dorosły, nadal bez swojego domku. Obie są fajne, Lega jest super towarzyszką i dla innego kotka i dla pieska, Bonnie uwielbia ludzi. Siedzą i czekają, a nikt o nie nie pyta. To roczne kotki i musimy pilnie je wysterylizować, a nie mamy na to funduszy. Prosimy Was pięknie o pomoc…