Bonus, to tak na szczęście

Bonus trafił do schroniska jako kilkumiesięczny dzikusek. Dziś ma nieco ponad rok. Od samego początku trudno było nad nim zapanować. Biegał w tą i z powrotem z uszami położonymi po sobie i ogonem opuszczonym do dołu. Nie dał się ani pogłaskać, ani dotknąć. Bał się nowego otoczenia, bał się ludzi. Udało się nam go złapać dopiero wtedy kiedy całkowicie osłabł i nie miał siły walczyć. Widząc w jak złym stanie jest kociak, postanowiliśmy dać mu imię, które przyniesie mu nieco szczęścia.

Jego ogólny stan był bardzo zły. Szmery w oskrzelach i płucach oraz powiększone nerki potwierdziły nasze przypuszczenia – zapalenie płuc. Dodatkowo Bonus miał ropny wyciek z oczu, był cały zasmarkany, a w przedniej łapce głęboką ranę po wyrwanym pazurze. Testy na FIV i białaczkę wyszły ujemne.

Bonus od miesiąca walczy z zaawansowanym zapaleniem płuc. Musiał trafić do izolatki ze względu na bezpieczeństwo pozostałych zwierząt. Jest młody i silny, dlatego jego leczenie Encorinem rokuje bardzo dobrze. Musimy dać mu jeszcze trochę czasu na zwalczenie infekcji. Po wyleczeniu i kastracji będzie gotowy do adopcji.

W ciągu tego miesiąca kocurek przeszedł sporą metamorfozę. Zmienił się nie do poznania. Z dzikusa jakim był przeobraził się w ogromnego pieszczocha. W stosunku do ludzi bardzo się ośmielił. Jak będzie się zachowywał w stosunku do innych kotów, jeszcze nie wiemy.

Jego leczenie wymaga długiej hospitalizacji. Chcemy zebrać 1000 złotych na pokrycie kosztów związanych z dalszym leczeniem kocurka, jego kastracją, szczepieniem i czipowaniem. Mamy nadzieję na waszą pomoc i dziękujemy za każdą przekazaną kwotę.