Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie, dzięki któremu udało się częściowo sfinansować leczenie malucha.
Kocurek znalazł nowy dom :)
Kotki nie śpiewają na deszczu. Kotki na deszczu marzną i chorują. I umierają.
Bulinek został podrzucony w okolice domu wolontariusza Fundacji Felineus. Niestety, człowiek, który zdecydował się na wyrzucenie zwierzątka, nie pomyślał, że zimny i deszczowy dzień może być dla takiego malutkiego kociaka bardzo niebezpieczny. Nie wiadomo, jak długo błąkał się na zimnie, przerażony, zziębnięty i zupełnie sam – gdy go znaleziono, przedstawiał sobą obraz nędzy i rozpaczy, mała, przemoczona, futrzana kulka.
Ledwie udało się go odratować, bo biedactwo było przemarznięte, głodne i bardzo osłabione. Wydawało się, że jest już za późno na pomoc, jednak wola życia tego małego buraska okazała się silniejsza niż rokowania lekarzy. Niestety, Bulinka nadal czeka długa rekonwalescencja – z każdym dniem widać poprawę, ale przed nami jeszcze długa droga do pełnego zdrowia.
Patrząc na zdjęcia Bulinka widzimy małego „wypłosza”, który ciągle tuli się do termoforu, próbując odzyskać ciepło ciała i z ufnością patrzy na ludzi, którzy chcą mu pomóc. Nie spuszcza poważnego spojrzenia za swoich opiekunów, jak gdyby bał się, że gdy tylko zamknie oczka, oni znikną, zniknie miseczka z jedzonkiem i ciepły kocyk, a zostanie tylko zimny deszcz i przerażająca samotność…
Nie wiemy, kto pozbył się Bulinka, kto chciał okazać „dobre serce” podrzucając go w okolice domu, w którym czekała pomoc, ale wykazał się absolutną bezmyślnością wybierając ten akurat letni dzień, gdy pogoda groziła tak młodemu kotu śmiercią. Teraz kociak jest bezpieczny i już niedługo – o czym Bulinek jeszcze nie wie – rozpoczniemy szukanie dla niego odpowiedniego domku. Musi to być domek bardzo ciepły, aby ten koci biedak już nigdy nie poczuł zimna, które niemal go zabiło.
Jeśli nie możesz podarować Bulinkowi takiego domu, pomóż mu choć teraz – zbieramy pieniądze na opłacenie jego pobytu w szpitalu, diagnostyki, rehabilitacji i dobrej karmy, żeby szybko wyzdrowiał, zapomniał o deszczowej traumie i już niedługo brykał, jak na zdrowego kociaka przystało.
Ładuję...