Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nusia po kilku operacjach doszła do siebie i teraz mieszka pod Legnicą ze swoją kochaną Panią :)
Nuka jest już po drugiej operacji. Miała usuniętą pozostałą listwę mleczną, która również była zmieniona nowotworowo.Co prawda guzki były o wiele mniejsze niż usuwany miesiąc temu na poprzedniej listwie nowotwór. Jednak świadomi szybkiego wzrostu zmian nowotworowych działaliśmy już aby zapobiec przerzutom. Dodatkowo miała konsultację okulistyczną i walczyby o jej zwork, Nadal prosimy was o wsparcie finansowe. Walka o zdrowie Nuki jeszcze trwa.
Nuka wyszła ze szpitala. Sunia miała wizytę u kardiologa - zrobiono echo serca i RTG płuc.. Kolejny raz pobraliśmy krew do badań. Musimy sunie jak najszybciej operować, zanim pojawią się przerzuty na płucach. Następnie czeka nas wizyta u okulisty i zapewne trzeba będzie zrobić rezonans głowy. W tej chwili najważniejsze to zdążyć przed przerzutami. W sumie trzeba zoperować obydwie listwy mleczne i poddać sunie sterylizacji.
Malutka odwiedziła też psiego fryzjera - nie mogliśmy pozwolić aby pod skołtunioną sierścią powstały odparzenia a wszystkiego nożyczkami nie byłyśmy w stanie wyciąć.
Kochani ,wiemy że prosimy o wiele ale jest ogromna szansa aby ta kruszynka żyła. Musimy podnieść zbiórkę bo koszty będą bardzo duże. Sam rezonans głowy to koszt 1200zł!
Najważniejsze jest zycie Nuki!
Błagam wspomóżcie malutka w walce o życie!
Dostaliśmy zgłoszenie o psie dogorywającym w parku. Pojechaliśmy natychmiast. Naszym oczom ukazał się koszmar. Ta nieszczęsna kupka sierści nawet nie przypominała psa.
Sunia nie ruszała się, nie reagowała na wołanie. Myśleliśmy, że nie żyje. Dopiero przy dotknięciu otworzyła cierpiące oczka. Wyglądała jak jeden wielki śmierdzący kołtun. Nie miała siły wstać. Na sygnale pędziliśmy do weterynarza. W samochodzie rozchodził się obrzydliwy fetor odchodów. Biegała po niej masa pcheł, pod palcami wyczuwalne były kleszcze. Gdybyście widzieli ból w jej oczach - coś niewiarygodnego. Mimo tego ogromu cierpienia, sunia cały czas patrzyła na nas błagalnym wzrokiem.
U weterynarza natychmiast pobrano krew. Szybka diagnoza: babeszjoza, anemia. Suczka wychłodzona i wychudzona, prawie nie widzi. Jedno oko bardzo wysadzone - prawdopodobnie wysokie ciśnienie. Nowotwory gruczołu mlekowego (jeden wielkości pięści) na dwóch listwach mlecznych! Sunia nie mogła się poruszać, bo miała tak pozlepiane dredy - wycinaliśmy je około 2 godzin. I do tego wszystkiego jeszcze ma cieczkę. Co mamy powiedzieć? Będziemy walczyć, nie damy jej umrzeć. Sunia musiała cierpieć miesiącami. To nie są zmiany, które powstały w kilka dni. Sunia została w szpitalu, ma podawane leki i kroplówki. Potem czeka ją wizyty u kardiologa, okulisty, ortopedy, a potem operacja listew mlecznych.
Na razie walczymy, ale bez Waszej pomocy nie damy rady. W tej chwili nie jesteśmy w stanie wyliczyć, ile będzie kosztowało całe leczenie - obecnie potrzebujemy około 3000 zł. Co dalej, to się okaże...
Bardzo prosimy o wsparcie leczenia.
Ładuję...
