Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Drodzy Przyjaciele, dziś mam dla Was film z Czarnulką. Ta uratowana przez Was kucka jest u mnie już od kilku dni ale nie byłem w stanie w żaden sposób jej złapać, żeby nagrać filmik. W końcu poprosiłem o pomoc ciocię Olę i ona namówiła jakoś Czarnulkę, żeby jednak pozwoliła do siebie podejść.
Jak widzicie, Czarnulka na razie wcale nie jest chętna do bliskich kontaktów z ludźmi. W sumie wcale się jej nie dziwię. Ale może w czasie dnia otwartego marchewki i jabłka przekonają Czarnulkę do ludzi. Już tak się zdarzało, że dzień otwarty oswajał nam zwierzaka 😀
Dziękuję Wam za życie tej małej wystraszonej kucki. Dzięki Wam Czarnulka już zawsze będzie bezpieczna.
Dziś kończy się zbiórka pieniędzy dla małej Czarnulki. Kucka drepcze niespokojnie, rozgląda się na boki. Piękne, przerażone oczy zwraca pytająco to na mnie, to na handlarza, to zerka za nas, na zewnątrz. Widzę, że ta niewinna istotka próbuje pojąć, dlaczego tu jest i o co chodzi w tej niezrozumiałej sytuacji. Nie wiem, czy uda nam się zebrać pieniądze i ją uratować, bo czasu jest bardzo mało a handlarz nie przesunie terminu. Więc bardzo Was proszę o pomoc, dziś każda wpłata ma ogromne znaczenie, bo może uratować życie. Marek Sotek
Marek Sotek
Czarnulka, mała prześliczna kucka, stoi przywiązana do zardzewiałej metalowej kraty. Nie rozumiem, dlaczego handlarz ją przywiązał, zamiast zostawić w tym pomieszczeniu luzem. Przecież i tak nie ucieknie, a bez tej liny mogłaby chociaż obrócić się czy położyć. Ale cóż, skup koni rzeźnych rządzi się inną logiką. Powinienem się już do tego przyzwyczaić.
Czarnulka drepcze niespokojnie, rozgląda się na boki. Piękne, przerażone oczy zwraca pytająco to na mnie, to na handlarza, to zerka za nas, na zewnątrz. Widzę, że ta niewinna istotka próbuje pojąć, dlaczego tu jest i o co chodzi w tej niezrozumiałej sytuacji.
Nie umiem ci odpowiedzieć, Czarnulko. A nawet gdybym potrafił, czy miałbym powiedzieć ci, że czekasz tu na śmierć w rzeźni, czyli w najbardziej przerażającym miejscu jakie widziałem?
Mówię handlarzowi, że może wrócić do swoich zajęć i zostaję z Czarnulką sam. Próbuję ją uspokoić, podaję marchewkę, ale kucka tylko trąca nerwowo nosem moją dłoń i marchewka ląduje na ziemi. To samo dzieje się z kolejną marchewką. Nie uspokaja Czarnulki ani mój głos ani to, że zamiast stać, kucam przy niej, żeby poczuła się pewniej. Nadal spogląda nerwowo to na mnie, to na widoczne przez kratę podwórko i bramę. Zupełnie jakby wiedziała, że właśnie stamtąd przyjedzie po nią rzeźnicka ciężarówka.
W końcu zostawiam Czarnulkę i idę. Widzę, że zostając z nią dłużej niewiele pomogę. Jedyny sposób, w jaki naprawdę mogę teraz pomóc, to prosić o pomoc Was.
Transport przyjeżdża we wtorek z rana. Na zebranie pieniędzy dla Czarnulki mamy czas do poniedziałku wieczora.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Ładuję...