Czuczu potrzebuje weterynarza. Nie mamy funduszy, by go leczyć

Zbiórka zakończona
Wsparły 44 osoby
170 zł (20%)

Rozpoczęcie: 16 Października 2018

Zakończenie: 25 Listopada 2018

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Czuczu jest podopiecznym Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego. Oto co pisze o nim wolontariuszka:

"Czuczu zabrałyśmy jakiś czas temu na kastrację i leczenie. Okazał się super miziakiem i przylepą. Jest towarzyski, wskakuje na kolana, lubi spać przy opiekunie. Z wędką, czy woreczkiem wypełnionym walerianą szaleje jak mały kociak.

Na pewno jest kotem porzuconym, musiał być kiedyś bardzo rozpieszczanym kanapowcem, którego ktoś wyrzucił przy pobliskim lesie. Zachowuje się jak typowy kot domowy. U weta uporaliśmy się z problemami stomatologicznymi i stanem zapalnym uszu oraz rozdrapanymi ranami, a teraz chłopak przebywa w naszym domu tymczasowym. 


Dobrze mu w domu, u boku człowieka, więc nie wyobrażamy sobie, by wrócił na ulicę. Chcemy pomóc, zostawiliśmy go pod naszą opieką, wbrew rozsądkowi, bo funduszy brak.

Jednak Czuczu znowu potrzebuje weterynarza. A nam włosy staja dęba, bo już nie mamy środków. Dzięki pomocy darczyńców udało się pokryć dotychczasowe koszty, ale co dalej? Bardzo prosimy, pomóżcie ratować Czuczu. To przekochany, porzucony, dojrzały kociak, skrzywdzony po kilku latach mieszkania z człowiekiem.

Obecnie borykamy się z nawracającymi problemami skórnymi. Jakby tego było mało pojawiły się też krwiste biegunki, wyniki krwi też nie są idealne. 


Potrzebujemy środków na pokrycie diagnostyki, badań laboratoryjnych – krwi, skóry, kału, moczu. Potrzeba funduszy na zakup karmy weterynaryjnej, suplementów (Fortiflora) oraz szamponu. Koszty rosną błyskawicznie i idą w setki, już jest prawie 500 zł.

Nie jesteśmy w stanie na 100% ich oszacować, dużo będzie zależało od wyników badań i postępów w leczeniu. Nie jesteśmy też w stanie leczyć kocura bez Waszej pomocy. Nie da się lecieć „na kreskę” w nieskończoność.

Bardzo prosimy, pomóżcie leczyć Czuczu, możemy dać ciepły kąt, opiekę, jeździź wo weterynarza. Możemy głaskać i rozpieszczać - chłopak abrdzo tego potrzebuje, ale nie jesteśmy w stanie sfinansować leczenia. Tu Czuczu może liczyć tylko na Was. Pomóżcie mruczącemu, przylepnemu, bezdusznie porzuconemu kocurkowi. Dajmy szansę na nowe, dobre życie, na nowy dom, by mógł zapomnieć o krzywdzie, jaką wyrządził mu człowiek."

Nie ma ani złotówki, błagamy o pomoc dla Czuczu.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
681 zakończonych zbiórek
Wsparły 44 osoby
170 zł (20%)