Dachy - wielka woda dopadła nas z góry

PILNE!
Wsparło 277 osób
5 445 zł (3,63%)
Brakuje jeszcze 144 555 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 16 Września 2024

Zakończenie: 29 Kwietnia 2025

Godzina: 23:59

Kochani, pytacie się jak u nas w ten straszny czas. Pogoda nie oszczędza także nas... Wielka woda nie dosięgnęła nas z poziomu ziemi. Dopadła nas od góry. Nie mamy powodzi, ale za to są drzewa i stare dziurawe dachy. Dachy, które nasiąkają jak gąbka. Dzisiaj (16 września) w nocy wiatr złamał następną gałąź z naszego ponad 100-letniego dębu.

Ostatnie ulewy zalewają nam kociarnię w drewnianym domku i przedpokój i pokój w murowanym.

Stworzyliśmy naszym podopiecznym dom. Tymczasowy, nie idealny, ale dom. Bezpieczny, z dwoma wolierami, dużą ilością miejsca oraz oddanymi opiekunami. By zanim znajdziemy im prawdziwe, własne domy mogli w odpowiednich warunkach dojść do zdrowia.

Podopieczni Tabby na jednej z wolier.

W ubiegłym roku dzięki Wam ❤️ Podopieczni Tabby doczekali się ogrzewania. Teraz jest inny problem. Dachy są do natychmiastowego remontu.

Strych na murowanym domku. 

Dach na drewnianym domku to papa położona jakieś 15 lat temu na odeskowanie.

Dach na drewnianym domku.

Ten dach wymaga położenia blachy. Krokwie i deski są zdrowe pomimo ich wieku. Ponad 100 lat temu budowano z drewna z żywicą.

Kociarnia w drewnianym domku od wewnątrz 

Dach na murowanym domku to 70-letnia dachówka ceramiczna położona bezpośrednio na łatach. Dodatkowo porosnięta mchem. Boimy się czyścic z mchu bo to wszystko trzyma się już na słowo honoru.

Dach na murowanym domku.

Krokwie są tak przegniłe, że strach na nie patrzeć. Do zrobienia jest wszystko, od podstaw.

Wnętrze murowanego domku.

Boję się otwierać radar pogodowy.
Boję się myśleć co dalej.
Rozłożyliśmy plandeki na stropie w drewnianym domku nad kociarnią.
W murowanym nawet nie bardzo wiadomo, gdzie coś przykryć, bo dach jest jak sito plus przegniłe krokwie.

Facjatka na strych w murowanym domku.

Już latem robiłam wstępne wyceny.
Jedna z nich opiewa 88 tys., druga ponad 90 tys.
Jakby nie patrzeć musimy mieć minimum 100 tys. złotych.
Wiadomo, że kwoty mogą ulec zmianom. Inflacja szaleje.

Zakładamy zbiórkę z górką. Jeśli coś zostanie, koty dostaną drapaki.

Capo do tutti capi. Tofik.

Mamy nadzieję, że przetrzymamy do wiosny.
Może uda się do tego czasu zbierać całą kwotę.
Cała nadzieja w Was.

Kruger bardzo prosi o wsparcie.

Organizator
2 aktualne zbiórki
114 zakończonych zbiórek
Wsparło 277 osób
5 445 zł (3,63%)
Brakuje jeszcze 144 555 zł
Adopcje