Jestem dawcą futra... Uratujesz mnie?

Zbiórka zakończona
Wsparły 73 osoby
2 778 zł (18,52%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 21 Października 2020

Zakończenie: 28 Grudnia 2020

Godzina: 01:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
22 Października 2020, 13:05
Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie

Kochani, 

Lisy, które chcemy uratować pochodzą z fermy w której interweniowało Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Tamtejsza organizacja staje na głowie, by uratować jak najwięcej lisich żyć, ale ze względu na ilość zwierząt postanowiliśmy pomóc i przyjąć pod naszą opiekę choć 2 życia. Całość kwoty, którą zbieramy ma pokryć koszty związane z przygotowaniem terenu, woliery, akcesoriów i pierwszego etapu wyżywienia. Nasza zbiórka dotyczy wyłącznie lisów, które trafią pod naszą opiekę. 
Dziękujemy dotychczasowym darczyńcom i prosimy nadal mocno o wsparcie! Każda złotówka jest na wagę złota! ❤️

Rozejrzyj się, co widzisz wokół siebie? Siedzisz w ciepłym domu z rodziną? Zazdroszczę... A co czujesz? Zapach kolacji? Ja czuję wokół siebie zapach śmierci... Opowiem Ci, gdzie jestem i co widzę. Miałeś kiedyś koszmar? Ja miałem, jest nim moje życie. Moim snem, będzie moja śmierć, mój koniec cierpienia...


Otwieram oczy, choć wolałbym tego nie robić. Jest zimno, wieje mroźny wiatr, a woda kapie na mnie przez dziurawą blachę nad głową. Wszystko mnie boli, zwłaszcza nogi, które stąpają po kracie. Czekam na śmierć. Tylko ona mnie uwolni...

Rozglądam się, widzę korytarze klatek, ciągnące się setki klatek... A w nich? W nich moi bracia i moje siostry. Czekamy na śmierć. Tylko ona nas uwolni... 

Nagle idą! To oni! Do mnie?! Boże jedyny. To ten dzień! O nie... Boże, moja siostra! W klatce obok siedziała moja kochana siostra... Razem marzyliśmy, że kiedyś będziemy wolni... Wiecie, co widziałem? Wyciągnęli ją, śmiali się, moja siostra była przerażona, broniła się, szarpali ją, wcisnęli jej w pysk elektrodę, drugą wsadzili w odbyt i... i... i 3 sekundy, 3 sekundy największego cierpienia, drżała, płakała... Odeszła już do lepszego świata, już się nie boi, tam na pewno lisy kopią nory, biegają po słonecznej polanie. Na pewno tak jest. Wierzę, że jej cierpienie dobiegło końca. Tylko kiedy nadejdzie moja pora? Czy to już za chwilę? Tak się boję, ale czekam na śmierć. Tylko ona mnie uwolni...

Mój zegar tyka. Dostałem szansę jedną na milion. Jeśli mi nie pomożesz, mogę nie zdążyć, stracę życie i to w okrutny sposób. Widziałem to wiele razy, ale jest szansa! Teraz nie chcę cierpieć! Nie chcę umierać... POZWÓL MI ŻYĆ!

Jest szansa dla mnie i mojego brata lub siostry. Mogę być szczęśliwy, mogę być kochany, mogę kopać norki, bawić się, mogę żyć! Teraz chce żyć!


Usłyszałem, że możemy być jeszcze szczęśliwi, że nie wszyscy ludzie są źli. Obiecali, że nas uratują. Obiecali! Tylko potrzebują przygotować dla nas specjalne miejsce, odpowiednie jedzonko, będą musieli nas zawieźć do weterynarza. To wszystko kosztuje... Ale my chcemy żyć! Już nawet nasze wykrzywione łapki nie bolą, kiedy wpadają  między kraty, zamykamy oczy i marzymy jak będzie pięknie! Ale mamy mało czasu. Nasze życie ma się skończyć za kilka tygodni, jeśli nie zdążą nas zabrać, zostaniemy dawcami futra...

Błagam, podaruj nam życie...

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
59 zakończonych zbiórek
Wsparły 73 osoby
2 778 zł (18,52%)
Adopcje