Gdzieś tam na wsi, daleko od miłości mieszka półtoraroczny Azor. Nie ma nic. Zupełnie nic, oprócz łańcucha na szyi... I mimo młodego wieku, bagażu bólu i strachu.
Zapchlony, zlękniony, bez szczepień, wycofany i wystraszony....
Nie ma miseczek, wody, jedzenia. Nie ma swojego posłanka... Brzuszek ma wzdęty od robaczków, które w nim żyją i wystający grzbiecik.
Twarde dechy... Zbite w coś, czego budą nazwać nie można, to jego domek jedyny, jaki ma. Na dworze 0 stopni a w nocy zapowiadają minusowe temperatury. Kolejny powód dla jakiego, trzęsie się ta wyziębiona psina.
Boi się wszystkiego, nawet mojego oddechu. Gdy tylko się zbliżam, trzęsie się jeszcze mocniej i ucieka w popłochu... Na widok mojej ręki kuli się i znowu zaczyna drgać coraz mocniej. Złamany psychicznie i zaniedbany fizycznie pies. Łzy ciekną po policzku. Jaki psi dramat skrywa Azor, wie tylko on. Nie bój się piesku, są również ludzie, którzy dają miłość zamiast cierpienia i zimna...
Choć na jego ciele nie ma widocznych ran, z których leje się krew, wyobraź sobie jak mocno musi krwawić jego serce. Ten pies pozostawiony w tym miejscu, nie ma szans na przeżycie. Z tak skrzywdzoną psychika nie da się żyć a z takim domem, zamarznie którejś nocy. Pewnie niedługo....
▶️ Dla takich zwierząt jak Azor, pragniemy aby powstała Zwierzęca przystań
➡️ https://www.ratujemyzwierzaki.pl/zwierzecaprzystan#
Prosimy w imieniu Azora o wsparcie jego zbiórki. Psiak oprócz profilaktyki potrzebuje diagnostyki, leczenia a później kastracji.