Gdy zabierasz od handlarza jedno istnienie starasz się nie patrzeć na to co jest wkoło.....
Ale....wystarczy jedno rżenie i oczy same kierują się w stronę dźwięku. I widzisz..... to czego nie chcesz.
Stoi w rogu wśród innych istnień ale widać, że jest najsłabszym ogniwem w stadzie do którego ją wrzucono.... stroni od innych zwierząt a gdy próbuje się zbliżyć od razu pozostałe tulą uszy......
Konie nie są uwiązane. Stoją luzem na niewielkiej przestrzeni. A to niestety jeszcze gorsze bo w razie ataku innych nie mają ucieczki....
Migotka (tak dałam jej na imie) jest 8 letnią klaczą z RAO. Od razu widać jak ciężko pompuje bokami łapiąc oddech będąc zamknięta w tak małym pomieszczeniu. Patrzysz na kopytka.... podnosisz ...i pokazuje się tragedia.... na pierwszy rzut oka widać że istnieje prawdopodobieństwo rzekomego raka kopyta.....
Klacz jest podkuta.... czyli do niedawna musiała pracować.....
Kochani zbiórka opiewa na kwote 9497 zł:
1. Wykup klaczy 6.000 zł
2. Transport 2.400 zł
3. Wizyta weterynarza wraz z 8 zdjęciami RTG koszt łączny 560 zł (70 zł jedno zdjęcie x 8 plus 150 zł dojazd weterynarza). Nie wliczam ewentualnych dalszych kosztów leczenia
4. Prowizja portalu 537 zł
Nie wiem czy uda się ją uratować w tak ciężkich czasach dla Nas wszystkich ale jest to możliwe tylko i wyłącznie dzięki Wam kochani.