Deszcz, mróz, upał, wiatr – nasi podopieczni mierzą się z tym codziennie, dlatego i my codziennie ich odwiedzamy – karmimy, kontrolujemy stan zdrowia, kastrujemy. Koty miejskie to skarb, naturalny wróg szczurzych i mysich stad.
Populacja gryzoni jest jednak niewystarczająca (i sukcesywnie tępiona), by wykarmić taką ilość kotów. Co więcej, bez Waszej pomocy liczba kotów niedługo wzrośnie. Miasto na rok 2017 przeznaczyło czterokrotnie mniej środków na zabiegi sterylizacji/kastracji i dokarmianie kotów wolno żyjących niż w roku ubiegłym.
Pieniądze z urzędu miasta do tej pory kończyły się w pierwszych miesiącach intensywnych zabiegów (by zdążyć przed wiosną). Co będzie teraz? Zamiast zapobiegać, będziemy musieli leczyć i karmić coraz więcej kocich istnień, patrzeć na cierpienie chorych kociąt, kotów potrąconych przez auta, z roku na rok problem będzie narastał…
Nie pozwólmy, by kilkuletnia praca bydgoskich fundacji poszła na marne. Pomóżcie nam ograniczyć bezdomność, zatrzymać szerzenie się śmierci...