Potrzebujemy teraz Państwa pomocy. Pod Garwolinem prowadzimy obecnie bardzo dużą interwencję z odbiorem kilkudziesięciu psów w bardzo złym stanie. Kobieta od wielu lat gromadziła psy. Na terenie posesji są szczeniaki, psy dorosłe oraz pozamykane w domu zagłodzone szkielety. Zapchlone, bez sierści, trzymane są w tapczanie. Koszty ratowania tych zwierząt są ogromne. Jedzie do nas właśnie policja i rozpoczynamy wielką akcję ratunkową.
O tym miejscu wiedzieli wszyscy we wsi i sporo osób w gminie. Mieszkańcy starali się aby kobiecie odebrać psy ale żadna ze służb: np. gmina nie zareagowała właściwie. Do nas sprawę zgłosiła Posłanka Koalicji Obywatelskiej - Katarzyna Piekarska, szefowa Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt. Kiedy dziś przyjechaliśmy na miejsce, na posesji było ok. 40 psów.
Właścicielka jak od kilku lat nie chciała nikogo wpuścić na teren. Jako Pogotowie dla Zwierząt nie ulegliśmy jednak oporowi i przystąpiliśmy do interwencji. Najpierw ratujemy te psy, które pozamykane są w komórkach. Są bardzo wystraszone, zdziczałe, niektóre całe łyse.
Niektóre szczeniaki są bez oka, jedzą je pchły. Są bardzo chude, odwodnione.
Inne są całe łyse. Sierść zjadły już pchły. Zwierzęta te żyją resztkami sił.
Nie wszystkie zwierzęta żyją. Niektóre leżą w kartonach, przykryte workami. Zjadają je larwy much. Wezwaliśmy policję, by dokonała zabezpieczenia zwłok.
Psy są skrajnie wyniszczone, niektóre nie mają siły się podnieść, jak ten, który żyje przy budzie.
Rozpoczynamy oględziny zwierząt. Jest to bardzo trudne, bo psy są zdziczałe. Chcemy odebrać dziś wszystkie zwierzęta. W najgorszym stanie są szczeniaki. Są ledwo żywe. Jest też ich na posesji sporo.
Są niestety i takie miejsca jak to, że cały pies już wysechł. Na miejscu są tu straszne widoki.
Najgorsza sytuacja jest w mieszkaniu u kobiety. Tam psy pozamykane są w tapczanie. Ich stan jest bardzo ciężki. Żywcem zjadają je pchły.
Potrzebujemy Państwa pomocy. Nie damy sami rady finansowo udźwignąć tej interwencji. Potrzebujemy środków na diagnostykę i leczenie tych zwierząt. To są niestety dziesiątki tysięcy złotych.
Ta interwencja jest bardzo trudna. Potrzebujemy pomocy w domach tymczasowych, ale są to psy zdziczałe. Wymagane jest bardzo duże doświadczenie. Bardzo prosimy o wsparcie.