Mykoplasma haemofelis jest to bakteria z rodziny mykoplazm, która atakuje krwinki czerwone (erytrocyty) kotów. Mykoplazmoza kotów jest często nazywana zakaźną anemią kotów.
Bakteria pasożytuje na krwinkach czerwonych, "przyczepiając’’ się do ich błony komórkowej. Organizm rozpoznaje bakterię jako obcy drobnoustrój i chce go zwalczyć, niestety jednocześnie doprowadza do rozpadu erytrocytów, a to z kolei skutkuje anemią. Naszą uwagę zwróciło nietypowe zachowanie Dyzia, przestał się bawić, był apatyczny, do tego doszła biegunka i gorączka.
Wykonaliśmy badanie morfologii krwi, wyszła anemia. Lekarz zlecił badanie PCR na obecność mykoplazmy i testy FIv/FeLV.
Badanie PCR potwierdziło mykoplazmę u Dyzia. Walczymy już ponad miesiąc...
Na szczęście testy FIV/FeLV płytkowe i powtórzone w laboratorium wyszły ujemne.
Bladość błon śluzowych, brak energii, brak apetytu, gorączka, biegunka, doprowadziły do znacznego osłabienia organizmu. Leczenie choroby polega przede wszystkim na wyeliminowaniu bakterii, czemu służy dość długa antybiotykoterapia i stymulowanie odporności organizmu.
Po miesiącu wykonaliśmy ponowne badanie krwi, wyniki poprawiły się nieznacznie.
Jeżeli pomimo zastosowanego leczenia wyniki w dalszym ciągu nie poprawią się znacząco, może być potrzebna transfuzja krwi. Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu dotychczasowego leczenia Dyzia i trzymaniem za niego kciuków. Kocurek przeszedł już wystarczająco dużo w swoim krótkim jeszcze życiu.