Lampo, Żabka, Amelka, Sisi i Szaruś to grupa psiaków, która trafiła ostatnio pod skrzydła Fundacji Viva, a dokładnie pod opiekę grupy Psom Na Pomoc.
Lampo to około 12-letni, bardzo schorowany pies, którego życie powoli dobiega końca. Większość swojego psiego życia spędził na łańcuchu, na wsi. Lata zaniedbania, brak opieki weterynaryjnej, żywienie byle czym i ciężkie warunki życia odbijają się teraz na jego zdrowiu. Lampo cierpi na pasożytnicze i grzybicze choroby skóry (musi być co kilka dni kąpany specjalistycznym szamponem), zapalenie spojówek i zmiany zwyrodnieniowe stawów. Czeka go jeszcze operacja związana z przerostem prostaty. W sumie ma podawane ok. 10 rodzajów leków, ciągle też przechodzi kolejne badania.
Żabka to przerażona, wychudzona i drobniutka sunia. Została znaleziona w okolicach stacji benzynowej. Była przemoknięta, zziębnięta i cała się trzęsła ze strachu.
Miała dziesiątki kleszczy, wyłysienia na pyszczku i uszkach. Z racji podejrzenia babeszjozy zostały jej zrobione badania, miała również pobraną zeskrobinę z powodu wyłysień i podejrzenia choroby skóry. Musimy opłacić dotychczasowe badania i przeprowadzić kolejne, pokryć koszt leczenia, karmy, sterylizacji i hotelu dla zwierząt.
Amelka to wyniszczona i zagłodzona sunia po rozległym złamaniu biodra i
skomplikowanej operacji. Niestety jej kość nie zrasta się prawidłowo i najprawdopodobniej będzie konieczna re-operacja. Nie mamy środków na badania, konsultacje ortopedyczne, operację oraz sterylizację suni. Amelka cały czas nie obciąża łapy, chodzenie wyraźnie sprawia jej ból.
Sisi latem wpadła pod samochód. W wyniku wypadku jej miednica została przemieszczona i połamana. Kiedy zaszła w ciążę, nie miała możliwości urodzenia szczeniąt. W ciężkim stanie trafiła do lecznicy, gdzie była natychmiast operowana, ponieważ szczenięta podusiły się i doszło do zakażenia. Psina ledwo uszła ż życiem, operacja była bardzo ciężka, a sunia rozcięta niemal przez całą długość.
Badania wykazały silną anemię, niedożywienie, złą kondycję ogólną. Do tego wszystkiego doszedł stan zapalny sutków z powodu nadmiernej ilości pokarmu.
Szaruś to staruszek, który mieszkał pod gołym niebem, spał na ulicy i nie miał nikogo. Zaniedbany, wychudzony, zgarbiony trafił do nas. Przebadany, wykąpany i wyczesany trafł do domu tymczasowego. Cierpi na anemię, ma przewlekle chore płuca, wadę zastawki serca, problemy z kręgosłupem, musi jeść specjalistyczną karmę lecznicą (RC Intestinal). Regularnie musi być badany do czasu aż wyjdzie na prostą.
Sytuacja naszych podopiecznych jest dramatyczna. Potrzebujemy waszego wsparcia w opłaceniu kosztów badań i leczenia psiaków, jak również ich utrzymania w hotelu dla zwierząt i zakupu specjalistycznej karmy dla nich. Potrzebujemy 2000 złotych. Środki, które posiadamy, nie starczają na ich pokrycie.
Będziemy wdzięczni za każdą waszą złotówkę, która umożliwi dalszą pomoc naszym schorowanym podopiecznym. Pomóżcie nam dać im uśmiech. Więcej o działaniach grupy Psom na Pomoc znadziecie tutaj.