Piesek został porzucony, bo tak najłatwiej pozbyć się niepotrzebnego stworzenia...
Po tym, co przeżył, bał się zaufać ponownie człowiekowi. Na widok człowieka uciekał, do pozostawionego jedzenia skradał się w nocy. Robił wszystko by zostać niezauważonym. Część osób go dokarmiała, dzięki czemu przeżył ten trudny czas. Niestety część odganiała go, rzucała w niego kamieniami. Mamy też doniesienia, że szczuto go psami...
Wielokrotnie staraliśmy się go odłowić, organizowaliśmy łapanki, klatki łapki. Niestety zawsze był szybszy. Jeszcze nigdy nie widzieliśmy tak bardzo wystraszonego psa. Wystarczył minimalny ruch, a on już uciekał.
Niestety komuś przeszkadzało, że piesek kreci się po okolicy. Pies prawdopodobnie został pogryziony przez dużo większego od siebie psa. Rany na głowie spowodowały obrzęk pyszczka, co gorsza morfologia wykazała, że piesek ma początki babeszjozy. Rozpoczęła się walka o jego zdrowie. Choroba go osłabiła i w końcu pozwolił sobie pomóc i zabraliśmy go do lekarza.
Leczenie ran, zakażenia, leczenie babeszjozy... Koszt leczenia będzie duży, nie wiem, jak długo będzie musiał być na mocnych lekach przeciwbólowych i antybiotykach, do tego dochodzą kroplówki i leki na babeszjozę... To walka, z którą musimy wygrać! On na to zasługuje!
Zrobimy wszystko, by po tym, co przeżył, dostał nowy dom i kochającą rodzinę! Wesprzyjcie nas w tej walce!