Przyjaciele Zwierza, zwracamy się do Was z ogromną prośbą o pomoc dla naszych zwierząt ocalonych przed śmiercią i zapomnieniem! W azylu zapewniamy im opiekę, leczymy i szukamy domów. Wszystkie psy śpią z nami w azylowym domu.
Do domów tymczasowych trafiają psiaki adopcyjne i mające największe szanse na adopcję, zaś azyl jest domem dla zwierząt z największymi problemami behawioralnymi i dla psów bardzo starych, których już nikt nie chce.
Staruszek Balu i gryzący Imbirek
Niewidoma i głucha, ledwo chodzącą, najwspanialsza nasza Pikulinka - najstarsza mieszkanka azylu
LUTOWE KOSZTY NAS PRZEROSŁY
Przyszła Wielka odwilż a z nią nowe wyzwania. Dodatkowo ostatnie wydarzenia doprowadziły azyl do zadłużenia, które musimy natychmiast spłacić! Inaczej zablokujemy sobie dostawy siana i pomoc weterynarzy, a do tego dopuścić przecież nie możemy!
W lutym nasz źrebaczek Bratek uszkodził sobie nogę, rozciął łuk brwiowy, który wymagał szycia! Dodatkowo od jego przyjazdu nieustannie walczymy z infekcją! Leczenie Bratka przekroczyło już 3000 zł, gdzie ostatnia wizyta to faktura na ponad 1800 zł. To nieplanowane koszty, które prowadzą do zadłużenia azylu i fundacji...
RTG źrebaczka Bratka i szukanie przyczyn kulawizny:
Zakładanie szwów na rozciętym łuku brwiowym:
Przed nami kolejne ważne remonty, a na spłatę czekają faktury za leczenie zwierząt. Na zapłatę czeka też kowal, który w lutym wystrugał nasze stado. Ocalone przez rzeźnią Róża z Bratkiem po raz pierwszy w życiu mieli robione kopytka.
W lutym ocaliliśmy też kolejne końskie życie zapożyczając się, gdyż nie uzbieraliśmy wystarczającej kwoty na pomoc! Musimy spłacić kredyt, a jako mała fundacja mamy bardzo małe wsparcie z zewnątrz.
KONIECZNE REMONTY
Musimy przygotować miejsce dla nowego końskiego podopiecznego, a obawiamy się, że nie starczy na podstawowe potrzeby. Ukształtowanie terenu powoduje, że po zimie większa część ziemi znalazła się pod wodą. Część padoków czeka na dostawę piachu, który jest bardzo drogi...
Nie wszyscy nasi sąsiedzi zadowoleni są z obecności koni, dlatego czym prędzej musimy przygotować letni padok oddalony od zabudowań, aby uniknąć problemów z sąsiadami.
Zwierzęta w dużej mierze utrzymujemy z własnych środków, ziemia na azyl została zakupiona także z prywatnych oszczędności, jednak są momenty kiedy potrzebujemy pomocy, bo sami nie dajemy rady. To jest ten czas, KIEDY BARDZO WAS POTRZEBUJEMY - MY I NASI PODOPIECZNI.
Nie śpimy po nocach, świeżo uratowany koń stoi w klinice na kredyt, a bez opłacenia faktury nasz źrebaczek Bratek stojący w azylu, nie będzie mógł liczyć na dalszą pomoc weterynarzy. Jak co miesiąc musimy zakupić zapas siana, paszy dla koni i karmy dla psów.
Nasza sytuacja niebawem stanie się bardzo zła. PROSIMY O POMOC, by uniknąć zapaści finansowej.
Ewa Leszczyńska, Prezes fundacji Przyjaciel Zwierz