Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Leczenie i opieka nad Figlem w klinice wyniosły 4456,87 zł. Dzięki Państwu uzyskaliśmy na zbiórce kwotę 3528 zł, co znacząco pomogło nam w pokryciu kosztów leczenia Figla.
Kilka miesięcy Figiel dochodził do siebie w naszym azylu. Dziś jest już zdrowym psem, a po ranach nie ma śladu. Czas i troskliwa opieka pozwoliły nam zbudować w nim zaufanie do człowieka :)
Figielek jest psem bardzo kontaktowym i proludzkim. Uwielbia dzieci i bez problemu dogaduje się z innymi psami. Wychodzi na spacery, śmiało drepcze obok człowieka. Ma około 7 lat i z drugie tyle przed sobą :)
Już kolejny raz dzięki Państwa pomocy udało się uratować życie potrzebującego zwierzęcia. Dziękujemy w imieniu swoim i Figla :)
Figiel nie miał szczęścia w psim życiu.
Pieskie życie nie dla niego. Musiał bardzo komuś przeszkadzać. Pewnie porzucony błąkał się od posesji do posesji, szukał pomocy, szukał serca w człowieku. W zamian dostał strach i cierpienie...
Ktoś próbował pozbyć się "śmierdzącego kundla"... i prawie osiągnął cel. Figiel wbiegł na otwartą posesję w amoku - przerażony i zakrwawiony. Skulił się przy płocie. Chciał już tylko zniknąć...
Dobrzy ludzie próbowali go ratować. Nie pomogła gmina. Telefon do lekarza odpowiedzialnego za pomoc milczał. Szczęściem w nieszczęściu było, że znaleziono kontakt do organizacji, która zajmuje się ratowaniem zwierząt.
Odległość z Warszawy do Białegostoku i pokonanie nocą kilkuset kilometrów nie miały znaczenia, gdy chodziło o życie, bo liczyła się tylko pomoc dla Figla. Wychudzony i wyziębiony bał się człowieka, bał się nam zaufać.
Chwila przekonywania i zbudowaliśmy odrobinę zaufania...
Patrol Pogotowia ruszył do kliniki. Stan był na tyle poważny, że Figiel wymagał natychmiastowej hospitalizacji. Rozległe rany uda i ogona na pokryte martwą tkanką - tak wyglądało sponiewierane psie ciało.
W klinice Vetriver, w gminie Izabelin, stwierdzono, że do psa ktoś strzelał z broni - rtg ukazało obecność dwóch śrucin.
Co musiał przeżyć Figiel? Jak bardzo się bać? Nic dziwnego, ze wbiegł jak oszalały na pierwsza otwartą posesję. Szukał pomocy i całe szczęście trafił na kogoś, kto serce miał...
Figiel opuścił klinikę po prawie miesiącu leczenia - chirurgiczne opracowanie ran, ich codzienne opatrywanie, leki i kroplówki. Wymagał ze względu na ciężki stan stałej kontroli lekarza. Dziś dochodzi do siebie w naszym azylu pod Warszawą.
W klinice pozostał dług 4456,87 zł!
Bardzo prosimy Państwa o wsparcie. Termin zapłaty już minął, ale przychodnia zgodziła się poczekać jeszcze kilka dni.
Na pomoc czekają kolejne zwierzęta, a bez środków finansowych, pomimo pełnej gotowości, nie będziemy w stanie ich ratować.
Ładuję...