Jerry, który szukał pomocy siedząc w kałuży...

Klaudia Borsut
organizator skarbonki

Klaudia Borsut

Skąd się tam znalazł? To pytanie przychodzi do głowy każdemu z nas, gdy znajdujemy kota w tragicznym stanie. Jaka jest jego przeszłość? Nie wygląda na młodego kota... Czy ktoś go wyrzucił? Czy się zgubił? Jak wiele przeżył żyjąc na wolności? Czy POTRAFIŁ przeżyć? Jerry na pewno sam nie dawał sobie rady. Oswojony kot, który kocha przytulanie i głaskanie, mimo całego bólu, który mu przy tym towarzyszy... Z powodu wielu dolegliwości nie był w stanie sam upolować jedzenia.

Jerry był bardzo wychudzony, miał przerzedzoną sierść, oczka zapłakane, był cały brudny i ledwo trzymający się na nogach. Na jedzenie rzucił się jakby nie jadł od miesięcy...

U weterynarza poznalyśmy diagnozę: skóra w złej kondycji, silny łupież, przerzedzenie sierści, widoczne kości, totalny brak mięśni oraz 36,6 stopni temperatury. Do tego nadciśnienie, odwodnienie i fatalne wyniki morfologii. Obraz USG sugerował kłębuszkowe zapalenie nerek.

Z taką informacją wróciliśmy z Jerrym do domu. Nie chciał się przytulać, wpełzł do klatki, gdzie spał spokojnie na grzejącej macie. Następnego dnia niewiele zjadł, hipotermia nadal się utrzymywała... Z rączką spuchniętą od wenflonu jedziemy na kroplówkę, otwieramy transporter, a Jerry nie rusza się, zamglony wzrok wbity w ścianę transportera, wokół odchody... Usłyszałam wskazanie do eutanazji...

Co zrobić w tym momencie? Czy pozwolić mu odejść, czy starać się go utrzymać przy życiu jeszcze dzień, tydzień czy miesiąc? Co będzie bardziej humanitarne? Patrząc na niego nie potrafiłam postąpić inaczej, serce pękało... Ale to wszystko było dla jego dobra. Żeby było mu już lekko, łatwo i spokojnie...

Biegaj szczęśliwy za tęczowym mostem...

Klaudia Borsut

Ta zbiórka pozwoli na zwrot kosztów tak naprawdę jednodniowego leczenia. Mofrologia, biochemia, kroplówka i masa leków, które zostały przepisane, lecz niewykorystane - trafią do Fundacji.

Proszę o potraktowanie zbiórki jako hołd dziesiątkom tysięcy kotów, które nie mają wyboru i umierają same, porzucone i zaniedbane. W samotności, bez ludzkiego wsparcia, zapomniane...

Klaudia Borsut

Klaudia Borsut

Wsparli

50 zł

Górnik i Lucjan

100 zł

Kg

100 zł

Anonimowy Pomagacz

Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
38%
250 zł Wsparły 3 osoby CEL: 650 ZŁ
Wesprzyj