Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Miód to jeden z kotów zmarłej pani Aldony. Zadecydowałyśmy, że go przyjmiemy bo jest w naprawdę złej kondycji. Trzymajcie kciuki, żeby udało się mu pomóc. Zerknijcie też na post o pozostałych kotach.
Kocurek jest bardzo chudziutki, sfilcowany, ma ropny katar oraz FIV. Gdyby nie to futerko, kocurek wyglądałby jak preparat anatomiczny, bo to same pióra i kosteczki.
Jego wyniki krwi są złe, bardzo złe: przekroczone parametry nerkowe, wątrobowe i trzustkowe, żółtaczka, anemia. Nerki na USG wyglądają źle, mają cechy przewlekłej niewydolności. Gdyby nie to, że znamy jego historię, lekarz podejrzewałby otrucie.
Natomiast samopoczucie Mioda na przekór wszystkiemu jest dobre. Chłopak jest dzielny i walczy o siebie, domaga się od nas pieszczot, mruczy, ugniata, jest aktywny i ten stan utrzymuje się już od paru dni. Miód interesuje się jedzeniem, ale raczej skubie niż je. Z wyjątkiem BARF'a, który robi dla niego pani Ola - to zajada z apetytem.
Docelowo Miodka czeka tomografia głowy, bo żółta ropa leje się z nosa, ale aktualnie katar nie jest jego największym problemem.
Bardzo prosimy Was o wsparcie finansowe na diagnostykę, hospitalizację i leczenie chłopaka. Dotychczasowe koszty to około 3500 zł, ale te na pewno jeszcze wzrosną. Wczoraj np. miała być tylko kontrola, a ze względu na pogorszenie wyników zapadła decyzja o kilkudniowej hospitalizacji w klinice. Prosimy o pomoc dla Miodka.
Ładuję...