Donia i jej młodziutka mama -Proszę, pomóż opłacić ich opiekę.

Zbiórka zakończona
Wsparło 41 osób
1 150 zł (104,54%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 10 Maja 2022

Zakończenie: 20 Grudnia 2022

Godzina: 18:50

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Donia i jej niewiele starsza mamusia, która sama ma niewiele ponad rok, przeżyły piekło. Mimo młodego wieku jeszcze dziecięcego zdążyły poznać coś, czego nawet nie jesteśmy sobie wyobrazić.

Ich szczęśliwe życie,  jak wielu innych psów, a także ludzi zmieniło się w horror przez jednego człowieka budującego naród agresorów owładniętych manią władzy i pozornej wielkości. I tak z dnia na dzień spokojne życie, spacery, miłość, wszystko zmieniło się w strach, traumy które będą leczone latami.

Donia ze swoją mamusią, miały wiele szczęścia. Trafiły do nas do Polski a ich jutro maluje się w o wiele lepszych barwach niż tysięcy pozostawionych istot dla których zabrakło miejsca. Donia trafiła do domku tymczasowego. Każde wyjście na dwór jest ogromnym lękiem, każdy dźwięk może być zwiastunem kolejnego większego. Huku, kurzu, strachu opiekunów. Tak niezrozumiałego dla małej bezbronnej istotki. Donia ma około 5 miesięcy, jeszcze mleczne ząbki, a więc już połowę życia spędziła żyjąc w strachu. Pierwsze miesiące życia są tak ważne dla rozwoju. Wszystko zostało zachwiane. Teraz trzeba będzie to naprawić.

Minie dużo czasu nim nauczy się cieszyć spacerami, chodzić wśród ludzi bez lęku. Będzie wymagała wiele miłości i troski, cierpliwości. Trudno nam powiedzieć czy jej mama jest w  lepszej sytuacji. Została w plaskatym  azylu z innymi pieskami. Mimo że jej życie jest teraz bardziej monotonne, przez co i spokojniejsze też czeka ją wiele nauki, odzyskiwanie spokoju, wiary w lepsze jutro. Powoli odzyskuje spokój ducha, uczy się na nowo ufać. W nowym domku będzie czekało ją wiele pracy.

To, co możemy zrobić na dziś, już teraz to zadbać o nie weterynaryjnie. Przyjechały bez żadnych książeczek, szczepień. Wszystko trzeba robić od początku. I najważniejsze obie muszą zostać wysterylizowane. Wystarczająco dużo jest bezdomnych, potrzebujących, a także im samy niepotrzebne są choroby i dodatkowe cierpienia. Do tego dochodzi odrobaczanie, czopowanie.

Prosimy Was o pomoc w opłaceniu zabiegów. Każda Złotówka w tych trudnych czasach jest istotna! Dziewczynki mieszkają koło Nasielska, 50 km od Warszawy.

Organizator
6 aktualnych zbiórek
905 zakończonych zbiórek
Wsparło 41 osób
1 150 zł (104,54%)
Adopcje