Ogromny ból i cierpienie. Trwa walka o oko Dyzia!

Zbiórka zakończona
Wsparło 59 osób
1 583 zł (52,76%)

Rozpoczęcie: 18 Kwietnia 2019

Zakończenie: 18 Grudnia 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Po raz kolejny byliśmy bezsilni i nie odmówiliśmy pomocy potrzebującemu zwierzakowi. Dyzio, bo tak ma na imię ów kawaler, zjawił się w naszym Pchełkowym gabinecie ze względu na problem z oczkiem. Problem tak poważny, że lekarka po wprowadzeniu leczenia i udzieleniu pierwszej pomocy, od razu umówiła kotka na konsultacje u okulisty. Pan Profesor mimo napiętego grafiku „wcisnął” kociaka na wizytę.

Potwierdziło się że problem jest ogromny i musimy walczyć o oko Dyzia. Dom, w którym mieszka, szczerze powiedział, że nie będzie szans na zakraplanie mu wszystkich kropli zgodnie z rozpiską (17x dziennie). Państwo pracują i nie mają możliwości wzięcia urlopu na 3 miesiące (tyle może trwać leczenie).

A może tak właściciele o nim się wypowiedzą? Wklejamy poniżej:

„Dyzio to kochany kociak, którym opiekujemy się już od 1,5 roku. Zaadoptowaliśmy go razem z jego siostrą z jednej z lubelskich fundacji, gdy kotki miały 6 miesięcy. Na co dzień Dyzio jest chodząca oazą spokoju i cierpliwości. Bardzo lubi towarzystwo ludzi. Wystarczy usiąść obok niego na kanapie, żeby zaczął przyjaźnie mruczeć. Jego ulubionym kompanem zabaw jest nasz pies Tobi (20 kilogramowy „prawie labrador” ?).

Niestety, mimo młodego wieku, Dyzio ma już dosyć bogatą historię wizyt w gabinetach weterynaryjnych.

Niedługo po tym, jak pojawił się w naszym domu, zaczęły się jego pierwsze problemy ze zdrowiem. Mianowicie strasznie ochrypł i praktycznie stracił głos, do tego zaczął męczyć go katar. Po przeciągającym się leczeniu objawów, które ustępowały tylko po to by za chwilę wrócić ponownie, udało się w końcu znaleźć przyczynę wszystkich problemów. Okazało się że Dyzio jest nosicielem wirusa kociej białaczki (FeLV potwierdzony badaniem PCR)  i z tego powodu, ma wyraźnie obniżoną odporność. Na swoje nieszczęście na początku kwietnia, najprawdopodobniej zakuł sobie oko, w wyniku czego zrobiło się ogromne owrzodzenie. W konsekwencji tego, nasz kotek dzielnie walczy o to, aby go nie stracić.

Niestety wymaga to bardzo troskliwej opieki i podawania odpowiednich, drogich jak na nasze możliwości, leków kilkanaście razy dziennie. W związku z naszą pracą nie jesteśmy w stanie być z nim w ciągu dnia.

Bardzo prosimy o pomoc w opiece nad Dyziem. „

Dyzio ma kochającą rodzinę, która w trakcie pobytu w fundacyjnej klatce systematycznie go odwiedza. Kociak ma zapuszczanie leki 17 x dziennie. Spokojnie... Ma swój minutnik, który co 20 minut informuje, że „Dyzio dzwoni”. Ale sami zobaczcie...

Warto? 

Staramy się na tyle, na ile możemy. Leczenie Dyzia jest kosztowne, ale oczko na szczęście  wygląda coraz lepiej. Kotek jest po pierwszej konsultacji u okulisty (110 zł), pierwszy zestaw leków okulistycznych kosztował 160 zł. Dyzio codziennie przyjmuje leki ogólnie o wartości ok. 15 zł. Przed nim druga wizyta u okulisty i tomograf głowy (obie ok. 800 zł) + dalsze leczenie farmakologiczne.


My się nie poddajemy, ale bez Państwa pomocy nie damy rady. Dyzio chce mieć dwa oczka. Prosimy o każdą złotówkę!

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
128 zakończonych zbiórek
Wsparło 59 osób
1 583 zł (52,76%)