Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ogromna rana Dyzia została wyleczona, kotek wrócił do pełni sił.
Jest oswojony i miły, lubi ludzi. Szukamy mu teraz domu. Ze względu na to, że jest kotkiem FIV+ , zapewne potrwa to trochę dłużej ale mamy nadzieję, że Dyzio znajdzie Swojego Człowieka. Zasługuje na to.
Bardzo dziękujemy wszystkim Darczyńcom za pomoc w leczeniu Dyzia i okazane serce.
Gdy nasza wolontariuszka otrzymała zgłoszenie o chorym kocie bytującym w jednym ze stad przemysłowej dzielnicy Gdyni, wiedziała, że kot bardzo potrzebuje pomocy. Na miejscu okazało się, że kotek ledwo chodził i miał na boku ogromną ranę.
Wolontariuszka natychmiast zabrała zwierzaka do lecznicy. Rana była paskudna, wydarte na zewnątrz mięso. Do tego koci katar. Biedak musiał strasznie cierpieć. Zaczęło się leczenie. Zrobiliśmy badania krwi. Zrobiony też został przy okazji test na FIV. I tu cios. Test wyszedł pozytywny.
Kotu nadano imię Dyzio. Kocurek nie jedno przeszedł w życiu - prawdopodobnie wcześniej uległ wypadkowi, jego tylne łapki nie zginają się normalnie, podczas chodzenia są sztywne, co bardzo spowalnia Dyziowi poruszanie się. Kotek bytuje przy ul. Hutniczej, którą codziennie kilka razy pokonuje w celu przedostania się do miejsca karmienia. Każdy dzień jest zagadką, czy nie będzie dla Dyzia ostatnim…
Potrzebujemy funduszy na leczenia Dyzia. Rana, diagnostyka łapek. Fiv – to najtrudniejsza sprawa, tego się wyleczyć nie da. Ale możemy podawać środki na odporność, które znacznie poprawią jego ogólne samopoczucie. Najgorsze, że koty z FIV mają bardzo słabe szanse na adopcję. A Dyzia nie możemy odwieźć w miejsce bytowania.
Ten kot zbyt wiele już cierpień zaznał, teraz należy mu się bezpieczne życie. Dyzio zapewne będzie musiał poczekać na swój dom - mamy nadzieję, że go znajdzie. Na szczęście po kilku dniach w lecznicy kocurek łasi się i cieszy na widok człowieka. W pierwszym momencie był przestraszony, widać nie zaznał wiele dobrego od człowieka. Teraz jest chętny do głaskania, choć jego widok wzbudza respekt. To duży, czarny, silny kot. Kawał zbója na pierwszy rzut oka. Ale tylko na pierwszy.
Prosimy o pomoc w leczeniu Dyzia. On naprawdę na tę pomoc zasługuje.
Ładuję...