Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
3 lata żyła w lasach w okolicach Jednorożca. Sprytna, zaradna, silna - przetrwała upały, mrozy, głód, samotność. Co pół roku wydawała na świat kolejny miot szczeniąt. Nieuchwytna sunia w typie karelczyka. Jej maluchy trafiały do ludzi - ona trwała w bezdomności, dziczała, unikała człowieka jak ognia.
Nie mogło tak dalej być. Cierpienie i rozmnażanie. Ten koszmar musiał się skończyć. Ale odłowienie takiej suki, to nie jest łatwa sprawa. Zrobiliśmy co w naszej mocy, by ją złapać. Jeździliśmy tam kilkukrotnie. W kilka osób tropiliśmy ją po lasach, spędzając w lesie po kilkanaście godzin i próbując odkryć sposób jej działania. Bywało, że mignęła nam gdzieś w oddali.
Zamieściliśmy ogłoszenia, licząc na informacje o miejscach, w których się pojawiała. I wracaliśmy. Okazało się, że sunia znów jest mamą. Maluchy - już samodzielnie jedzące - ukryła tak, że ledwie udało nam się je wydostać. 8 szczeniąt, po które wpełzaliśmy w ciasne miejsca, a do których sunia nie wróciła przez ponad 10 godzin! Nie było rady. Musieliśmy je zabrać. Podczas jednej z akcji pomagał nam Marcin z KtoDogOniPsa
Wtedy do akcji włączyła się jedna z organizacji, która postanowiła zwrócić się po pomoc do Jamora, a o swoich planach poinformowała na FB, wyrażając rozgoryczenie, że my ograniczyliśmy się do zabrania dzieci i nie zrobiliśmy nic, by sunię odłowić. To bardzo przykre. Przez 3 lata suka żyła dziko i rodziła. My poświęciliśmy mnóstwo czasu i wysiłku, by ją złapać. Przechytrzyła nas - tak bywa.
A jednak ...
Jamor sunię złapał! Wspaniale! Ale znalazł także jeszcze jednego malucha, którego mama musiała przenieść do "rury" spustowej. I znów nam się oberwało. Bo przecież malec został... Cóż. Dzika suka w typie karelczyka i 9 jej dzieci są już u nas. Bo to one są najważniejsze. Nie chcieliśmy, by wymagająca oswajania i pracy z behawiorystą psina po przejściach trafiła do schroniskowego boksu, a niestety organizacja nie była w stanie jej zabezpieczyć o zsocjalizować. Więc zrobimy to my - bez względu na własne emocje, czy doznane przykrości. 10 istnień, w tym trudna suczyna - dostało u nas szansę na nowe życie. Koniec rozmnażania, koniec surwiwalu. ŻYCIE.
Pomożecie nam kochani? Wszyscy mówią o odławianiu dzikich suk, ale mało kto może im potem pomóc. Czeka ją z nami długi czas, nauka wszystkiego, diagnostyka, kastracja... Ledwo przędziemy, ale im trzeba było pomóc. POTRZEBUJEMY WAS!
Ładuję...