Zdrowie na wagę złota

Zbiórka zakończona
Wsparły 44 osoby
2 009,99 zł (100,49%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 16 Maja 2021

Zakończenie: 5 Lipca 2021

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Zabranie pod opiekę dzikiego psa to trudna decyzja, z góry wiadomo, co nas czeka. Droga do adopcji będzie długa i kosztowna. Taki pies wymaga hotelu z resocjalizacją, a ta nie następuje po miesiącu. Mało kto bierze takiego psa pod swoje skrzydła, my niemal przy każdej okazji obiecujemy sobie, że ten, którego mamy obecnie jest ostatni.

Aż do czasu, kiedy przychodzi prośba o pomoc dla psów z gminnego punktu przetrzymań, który aktualnie jest w likwidacji. Te, które nie znajdą domu natychmiast (!!) trafią do schroniska z typu mordowni.

W takim miejscu dziki pies ma wyrok śmierci na wejściu. Wystarczy w dokumentacji wpisać  "agresywny". Chyba że owo "schronisko" ma stawkę dzienną, jak np. Wojtyszki.  Wtedy delikwent gnije latami w kojcu, bez kontaktu z człowiekiem, całkowicie przerażony swoim losem. W obliczu takiego życia "eutanazja" jest łaską. To takie krótkie wytłumaczenie, dlaczego decydujemy się wziąć pod opiekę psa dzikiego i dlaczego nasza fundacja nie jest prężnie działającą firmą.

Obie zupełnie nie mamy żyłki do interesów, za to podobnie kochamy psy, a co za tym idzie, wydajemy na nie wszystkie pieniądze. Między nami nie ma nawet podziału na "serce i rozum", obie jesteśmy beznadziejnie miękkie i naiwne w kwestii przyjmowania psów. W taki oto sposób pod nasze skrzydła trafiła Sawanna, niewielka, śliczna sunia. Miała być tylko lekko wycofana, oczywiście w realu było dużo gorzej. Dlatego kilka miesięcy temu pojechała do Hotelu Artemida.

Tam na efekty długo nie trzeba czekać, z każdym tygodniem Sawanna się otwierała. Wydawało się, że już za chwilę będzie dom i happy end. Niestety tuż przed weekendem majowym Weronika zauważyła, że oczy Sawanny są dziwnie zamglone, efekt podobny do zaćmy. Nie czekając, od razu pojechała to skonsultować, po serii badań okazało się, że to efekt zapalenia żołądka i trzustki.

Sawanna wymagała natychmiastowego leczenia, podania kroplówki. Z uwagi na weekend majowy została w klinice na dwa dni. Na szczęście wdrożone leczenie niemal od razu przyniosło poprawę. Dziś za ten stan musimy zapłacić, kwota jest bardzo wysoka. Leczenie zwierząt w Polsce jest potwornie drogie, gdyby nasze psy nie chorowały,  sytuacja finansowa fundacji byłaby o wiele lepsza. A tak, zawsze kulejemy, zawsze jesteśmy na minusie. A że nie ma dnia, aby któryś z naszych ponad pięćdziesięciu psów aktualnie nie chorował, jesteśmy w ciężkiej sytuacji.

Rachunek za leczenie Sawanny musimy jak najszybciej zapłacić, klinika, która ją leczy, prowadzi też inne nasze psy. Sami Państwo rozumieją, że nie możemy zalegać z płatnościami. Dlatego prosimy o pełną mobilizację, każda wpłata się liczy. Specyfikacja każdej z faktur  została dołączona  do zbiórki, zapraszamy do lektury.

Załączniki

Pomogli

Ładuję...

Organizator
9 aktualnych zbiórek
213 zakończonych zbiórek
Wsparły 44 osoby
2 009,99 zł (100,49%)
Adopcje