Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Serdecznie dziękujemy wszystkim Darczyńcom, którzy zechcieli pomóc Felkowi.
Za zbrane pieniądze ( 550 pln ) opłaciłyśmy prawie całą fakturę za jeden miesiąc pobytu psa w hoteliku.
Felkowi pewien pan może chciał pomóc, ale zamiast tego wyrządził mu krzywdę. Zabrał bezdomnego szczeniaczka do siebie na podwórko, zamknął na niewielkim wybiegu i pozostawił samemu sobie. Dał jeść i pić gdy pamiętał i na tym jego "opieka" się kończyła. Żona pana również była obojętna na los maleństwa i tak sobie biedny dorastał praktycznie bez kontaktu z człowiekiem.
Z malutkiej puchatej kuleczki wyrósł średniej wielkości pies, któregoś dnia pan zmarł, a pani zaczęła kombinować, jakby się problemu pozbyć, bo Felek przy próbach kontaktu pokazywał jej, żeby się do niego nie zbliżała, o ile chce mieć całe ręce i nogi...
Z reguły nie wyręczamy ludzi w sprawowaniu opieki nad ich zwierzętami, ale zrobiło nam się go zwyczajnie szkoda. Oprócz Felka na tym podwórku są jeszcze dwa psy, ale nieco lepiej zsocjalizowane i nieprzysparzające kłopotów, on natomiast prawdopodobnie w końcu by zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach.
Zdecydowałyśmy się umieścić Felka w hoteliku, gdzie pod okiem doskonałego szkoleniowca- Magdy Bartoszewskiej pracuje nad zaufaniem ludziom i nawiązaniem z nimi prawidłowych relacji. Trudna to praca, bo Felek towarzystwa ludzi sobie nie życzy i potrafił dać temu zdecydowany wyraz. Podejrzewamy, że jedyny bezpośredni kontakt z właścicielami był raczej przemocowy, szczególnie źle reaguje na kobiety ubrane w duże kurtki polarowe. Ma mocny, zdecydowany charakter, ale podobno nie jest to sprawa beznadziejna.
Od połowy stycznia wydałyśmy już 2700 na sam hotelik, obecnie mamy dla niego 200 zł, a do zapłaty fakturę za czerwiec i lipiec, czyli 1200. I przyjdą kolejne, bo postępy Felek czyni bardzo powoli... Nas już nie stać na jego utrzymywanie, bo poświęcamy dla niego pieniądze, za które mogłybyśmy utrzymać kilka psów w domu tymczasowym. Nie jest zresztą jedynym naszym debetowym podopiecznym. Czy mamy go w związku z tym porzucić? Nie zrobimy tego, natomiast musimy znowu "iść na żebry".
Zwracamy się z gorącą prośbą, o najmniejsze choćby wpłaty dla skrzywdzonego Felka. Wpłacając nawet 5 czy 10 zł możecie współuczestniczyć w procesie przywracania psu właściwego jego gatunkowi życia z człowiekiem.Wierzymy, że to się uda, bo Felek jest jeszcze młody, ma niespełna 3 lata. Zrobił już postęp - nie reaguje agresywnie na przechodzących obok jego kennelu opiekunów, zawołany wraca z wybiegu do domu i wchodzi do swojej klatki. Nie ma natomiast nadal mowy o kontakcie bezpośrednim. Potrafi się też już wyciszyć, nie jest cały czas na wysokich obrotach.
Nie mamy jego zdjęć chwytających za serce - na widok aparatu obecnie ucieka natychmiast i to w panice... Opiekunce w hoteliku udało się zrobić tylko kilka z ukrycia, dlatego są niewyraźne. Czy mimo tego, że nie jest pokancerowanym kaleką, albo słodkim misiem zechcecie mu Państwo pomóc?
Ładuję...