Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nasza mała bohaterka robi postępy, ale bardzo malutkie, bardzo wolniutkie... NIestety, jeszcze nie bardzo nadaje się do adopcji. Pomoc behawiorysty wciąż konieczna. Jeśli chcecie i możecie, bardzo (nadal) prosimy o wszelkie wsparcie!
Mam na imię Liwia i jestem dzieckiem dzikiej suki. Nie pamiętam, gdzie się urodziłam i nie wiem, gdzie jest moja mama. Wiem jedno, strach paraliżuje moje ciało. Boję się ludzi, bo to oni zabrali mnie od mojej matki i zamknęli za kratami. Gdy jako 4-miesięczny szczeniak trafiłam do schroniska, gryzłam każdego, kto próbował się do mnie zbliżyć. Chciałam stamtąd uciec, ale nie potrafiłam. Siedziałam wbita w ścianę. Inne małe psy dobiegały do człowieka, ja się go panicznie bałam.
Przyszedł dzień, kiedy znów założono mi pętlę na szyję i wsadzono mnie do klatki w aucie. Myślałam wtedy, że umrę. Auto ruszyło, a ja sikałam pod siebie ze strachu. Gdy samochód się zatrzymał, drzwi się otworzyły. Obok nich stała uśmiechnięta Pani. Mówiła, że od dziś będzie tylko lepiej. Przeniesiono mnie w klatce do pomieszczenia, w którym było kilka psów i mali uśmiechnięci ludzie. Teraz wiem, że to ludzkie dzieci. To był dom, prawdziwy dom, którego ja nigdy nie znałam.
W stadzie psów, z którymi zamieszkałam, był jeden wyjątkowy, przy którym czułam się bezpiecznie. Wiedziałam, że obroni mnie przed złem. To z nim spałam, przy nim jadłam. Ta uśmiechnięta Pani cały czas coś ode mnie chciała, próbowała dotykać. Mój strach nigdy nie pozwolił mi się do niej zbliżyć. Wiedziałam, że jedynym sposobem, aby ją odstraszyć, jest ją ugryźć. Kochani Liwia to maleńka,6 kg sunia. Maleństwo panicznie boi się człowieka. Opiekunka po roku prób jej oswojenia, poprosiła nas o pomoc.
W domu tymczasowym, gdzie Liwia przebywała, jest zazwyczaj kilkanaście psiaków. Nie było możliwości jej odseparować, a tym samym nauczyć, że człowiek to nie zło. Z tego powodu postanowiliśmy umieścić Liwię w hoteliku z behawiorystą. Koszt miesięczny to 600 zł. Sunia zapewne spędzi w nim kilka miesięcy. Tam będzie szykowana do adopcji. Kochani prosimy o pomoc dla tej kruszyny. Ona tak bardzo zasługuje na dom. Z góry dziękujemy, za każde wsparcie!
Ładuję...