Po śmierci opiekunki trafiła na ulicę

Młoda, biała koteczka miała opiekunkę, była to starsza pani, która niedawno zmarła, a jej wszystkie koty trafiły na ulicę, jako niechciany spadek. Ludzie są tam nieprzychylni kotom, podobno zaczęli grozić, że zrobią im coś złego. Karmicielka zawiadomiła nas, że koteczka, po trzech dniach nieobecności przyszła z raną na głowie, strasznie wychudzona.


Zabraliśmy ją do lecznicy, gdzie stwierdzono postrzał śrutem, na szczęście nie uszkodził czaszki. Koteczka dostała odpowiednie leki, ranę oczyszczono i zabezpieczono. Teraz koteczka jest w naszym awaryjnym domu tymczasowym. Musimy ją wysterylizować, zrobić jej wszystkie badania, testy i będziemy szukać jej domu.


Kotka jest bardzo proludzka, garnie się do człowieka czterema łapkami, bez problemu można jej zrobić wszelkie zabiegi, śpi w łóżku, można ją nosić na rękach. Każdy kto ją pozna jest nią oczarowany, ponieważ koteczka kocha wszystkich ludzi, nawet tych, których nie zna, a to niestety jeszcze jeden powód dlaczego tak łatwo ją skrzywdzić.

Jestem pewna, że koteczka szybko znajdzie dom, gdy już będzie miała zrobione wszystkie badania, ponieważ jest super miziakiem.

Koteczka nie może wrócić na ulicę !