Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kucyk Oskar jest już bezpieczny!
Ten maluch miał dużo szczęścia, że trafił właśnie na Was. Znalazł dom na stałe i ludzi, którzy zawsze mu pomogą. Za chwilę liście opadną z drzew i cały świat się zazłoci. Oskar miał tego nie zobaczyć, ale zdecydowaliście inaczej. Mały kucyk, na swoich krótkich nóżkach będzie zwiedzał swoje nowe miejsce, zawierał piękne przyjaźnie i cieszył się każdym kolejnym dniem. Wierzymy, że jeszcze wiele ich przed nim. Dziękujemy Wam, za podarowanie mu drugiej szansy, z pewnością wykorzysta ją jak najlepiej.
Niektórzy dyskutują o tym, czy kuce to też konie. Można różnie argumentować. My jeżdżąc po targach koni, skupach i wielu oborach handlarzy spotkaliśmy setki, a może tysiące kucy. I są na równi z innymi końmi.
Wierz mi. Ich cierpienie niczym nie ustępuje dużym koniom. Ich kilogram jest wart tyle, ile obecnie woła rynek rzeźny. Nie są inne. W świecie handlarzy koń jest wart tyle, ile waży. Niezależnie od tego czy ma 1.8 metra i czy ma 70 cm. I krótkie nóżki. Jest zawsze taki sam.
Poznaj Oskara. Oskara gwiazdora, Oscara ulubieńca dzieci, Oscara szczęściarza, które przez pół roku miał swój dom, swojego człowieka, no i swoje nieliczne metry w wiejskiej stodole. Poznaj Oscara, który to wszystko stracił, jak zbędny luksus, jak coś, co jednak do niego nie pasowało. Albo on nie pasował do tego. Nie wiemy co się stało. Handlarz mówi, że to był jeden telefon. Cenę zgodzili szybko. Gospodarz się nie zastanawiał. Za godzinę Oscara wyprowadzali już z jego kilku metrów, mijał próg swojej stodółki, mijał podwórko które znał, mijał płot i drzewa które witały go codziennie gdy wychodził przed swój dom. Bo dla Oscara ta marna stodoła była jego domem. Tylko że dom to miejsce do którego wracasz, w którym czujesz się bezpiecznie, z którego Cię nie wyrzucą. Przynajmniej tak się mówi i tak pisze na drewnianych, ozdobnych tabliczkach, które ludzie wieszają na drzwiach.
A więc to był taki dom na chwilę. Dopóki świat nie wyrzuci Oscara, bo się znudził, bo ma za krótkie nóżki i jest dla dzieci za niski. Handlarz rzuca krótko i z przekąsem, że dzieci gospodarza narzekały, że wstyd jeździć na takim kucyku, który jest tak długi i tak blisko mu do ziemi. Uwierz mi, że Oskar nigdy nie był tak blisko do ziemi jak teraz, gdy czeka tu na śmierć.
Na wsi mówili na niego Jamnik. Dzieci się go wstydziły, a gospodarz nie miał na niego innych planów. Bo kupił go tylko dla dzieci, jako zabawkę. Zabawka się jednak nie przyjęła, więc zabawki trzeba się pozbyć.
I tak to jest z tymi kucykami, że mimo iż nawet rynek rzeźny uznaje je za konie, to w wielu gospodarstwach są po prostu maskotkami. W wielu miejscach takich jak agroturystyki, jak hotele i jak ośrodki turystyczne kucyki postrzegane są jak zabawki, które z końmi nie mają wiele wspólnego. Ale uwierz mi, że Oskar nigdy nie miał więcej wspólnego z końmi i ich losem, niż właśnie teraz, gdy robię mu te zdjęcia.
Stoję i patrzę, patrzę jak z przerażeniem mały Oskar śledzi każdy mój krok, gdy próbuje się do niego zbliżyć. Obskurną obora w jakiej stoi widziała już wielu takich jak on. Widziała jak odchodzili i nigdy nie wracali, bo ten świat rządzi się swoimi prawami. Dziś jest tu Oskar, za chwilę będzie inny. Nie ma nawet tych kilku metrów kwadratowych, bo na ten krótki moment nie warto. To kilka godzin, a czasami kilka dni. I kucyki z tej małej stodółki znikają jak kamfora. Nikt za nimi nie tęskni, nikt nie szuka. Bo nikt ich nie potrzebuje.
Żyjemy w kraju w którym kucyków są tysiące. Jeden w tą czy w tamtą nie robi różnicy. Oskar też nie robi różnicy. Nikomu, poza mną. Mną i Tobą. Bo gdy już spojrzysz w oczy tego, który idzie na śmierć, i wiesz że masz moc go z tej zawrócić - to nie zaśniesz, póki tego nie zrobisz.
Gdy robię zdjęcia Oskarowi mija właśnie druga połowa sierpnia. Za chwilę liście opadną z drzew i cały świat się zazłoci. Oskar już tego nie zobaczy. Już wtedy z nami nie będzie małego Oskara na krótkich nóżkach. Nie doczeka kolejnej zimy, ani nie wybiegnie wiosną na swoich krótkich jamnikowatych nóżkach na pastwiska.
I chciałabym Ci powiedzieć, że Oskar wtedy będzie obserwował nas tam, z góry. Ale tego nie wiem. Nie wiem co jest potem. Być może to jedyne co mamy, to tu i teraz. Być może innej szansy nie będzie, bo być może potem nie ma już nic.
Dlatego dzisiaj w tym liście do Ciebie proszę Cię, abyś w sprawił wraz z nami, że gdy opadną jesienne liście i nasz świat się zazłoci, to jeden z tych liści spadnie na Oscara. Bo on wciąż tu będzie.
I dlatego dziś błagam Cię, zabierz go stamtąd razem ze mną. Dlatego tego jednego, jesiennego liścia.
Musimy zebrać 3200 zł na wykup i transport Oskara. Czasu dostaliśmy niewiele. Zaledwie do 27 września. Prosimy, ocal go z nami. Niech ta jesień go spotka...
--------------------------------
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1500 ocalonych koni, prawie 200 osiołków, kilkaset psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina
Loading...