Chrupka musiala miec usuniety spory fragment dolnej wargi, do tego okazalo sie ze ma powazne problemy z tchawica i musi byc na lekach. Mimo tego znalazla jednak kochajacy dom w trojmiescie
Description
Dramatyczne zgłoszenie że w okolicach wsi błąkają się trzy pekińczyki. Podobno nie pierwszy taki przypadek w promieniu kilkudziesięciu kilometrów tam- być może jakaś pseudohodowla pozbywa się egzemplarzy juz nienadających się do reprodukcji? Niestety zgłoszenie otrzymujemy zbyt późno - zaprzyjaźniona osoba namierza i odławia już tylko jednego psa. Pozostałe dwa wyglądały zdrowo i cało, pewnie ktoś sobie zabrał. Tymczasem Chrupka..
Chrupka bynajmniej nie wygląda zdrowo ani cało. Już na pierwszy rzut oka widać że coś jest bardzo nie tak. Że jej mordka jest dziwnie otwarta, że brakuje zębów, że brakuje.. żuchwy?!
Tak. Chrupka ma uszkodzoną i częściową usuniętą żuchwę. A patrząc na rodzaj braków jest to prawdopodobnie efekt urazu, kontuzji, kopnięcia lub wypadku - nie chirurgicznego usunięcia.. Malutka ma takiego śmiesznego miękkiego dziobka.. który zwykle pozostaje szeroko rozwarty. Jedzenie zajmuje jej trochę czasu, i je tylko mokre - na wolności zapewne wiele sobie nie znajdowała.. dlatego też przyjechała do nas w charakterze skóry i kości.
Skóra i kości obleczone zaś były kołtunem zmechaconej, sfilcowanej sierści, wymieszanej z błotem, odchodami, brudem i kłosami traw. Rozczesać czy nawet wyprać tego nie było jak, zupełnie. Trzeba więc Chrupkę ogolić, co idzie opornie bo malutka płacze w niebogłosy jakbyśmy jej największą krzywdę robili :( Mała trafiła do nas skrajnie wyczerpana. Pierwsze dni ta drobinka tylko spała, zmieniając posłanka, jadła, siusiała i spała dalej.. Przed nami wizyty u weterynarzy i specjalistyczne konsultacje. Trzeba sprawdzić dokładnie jej pyszczek i przekonać się czy nie trzeba chirugicznie poprawić tego kikutka, żeby jej ułatwić funkcjonowanie. Zwłaszcza że wiszą tam pozostałości po zębach, co może jej przeszkadzać. Trzeba zrobić jej też kompleksowe badania krwi i zobaczyć czy za wychudzeniem nie stoją jakieś poważniejsze choroby wewnętrzne.
Mimo wszystkiego co przeszła Chrupka jest jednak tak wdzięczną królewną proludzką że chce się o nią walczyć i znów zadłużać w lecznicach. Ta kruszynka przychodzi do człowieka i macha swoim chudym ogonkiem, mimo iż ledwo go podnosi do góry z bezsilności swej. Widać że łaknie się do głaskania i wpatruje oczkami jak paciorki w człowieka - gdyby to była kreskówka to w tych oczach byłyby dwa wielkie znaki zapytania "będzie już dobrze? Nie skrzywdzisz mnie?"
Tak bardzo chcemy jej odpowiedzieć "tak kochanie, obiecujemy!!" - i dlatego prosimy Was tu o wsparcie. Bo naszym celem jest zamiana tych znaków zapytania w spokój i promyki słońca. Wierzymy że Chrupka chwyci Was też za serce i pomożecie.