Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Oto Bawarka i jej kolega z bezdomności - Kufelek... Trafiły do nas po burzliwych nieporozumieniach, a kiedy probowałyśmy podjąć dyskusję o tym, że pozostawienie dwóch psów w hotelu bez ustalenia z fundacją jest nie w porządku - zamiast przeprosin był hejt i fala krytyki, jaka to niedobra fundacja.
Jednocześnie cała okolica dzwoni do nas z prośbą o zabranie następnych i następnych, więc najwyraźniej fundacja nie jest taka zła. Szczególnie dla psów. Oto więc mamy kolejne dwa psie nieszczęścia i już wiadomo, że łatwo nie będzie.
Pieski są malutkie (oba poniżej 10 kg) - dobrze. Nie są czarne - drugie dobrze. Bawarka chodzi na smyczy i jest przytulasem, dodatkowo przypomina jamnika - bardzo dobrze! A więc zapewne szybko znajdą cudowne domki - jak to się pisze w komentarzach. Problem w tym, że Kufelek jest pieskiem strasznie skrzywdzonym i panicznie boi się ludzi, zwłaszcza obcych. Ma na tylnej nodze jątrzącą się ranę, a drugą ranę na końcówce łapy. Wizyta u weterynarza to dla niego trauma, trzeba naprawdę kilku osób i dużego doświadczenia, żeby go zbadać i opatrzeć. Mamy to już za sobą, a przed sobą całe leczenie i bardzo długą resocjalizację.
Bawarka natomiast musiała zostać w przyśpieszonym tempie wysterylizowana, bo była szczenna. Dodatkowo kuleje na przednią łapę. Łapa została prześwietlona i okazała się nie do wyleczenia. Kości w środku są całe, nie ma żadnej blizny, nie jest też bolesna. Uraz wygląda na wczesnoszczenięcy, genetyczny lub powstały przy porodzie. I nic się z tym nie da zrobić. Mamy więc suczkę "wybrakowaną" i dzikiego, pokaleczonego pieska.
Fundacja jest po to, żeby takim właśnie psom pomagać, więc pomagamy. Jak zawsze, zostałyśmy same ze wszystkim. Żadna z osób, które do nas dzwoniły w sprawie tych piesków - nie kwapi się, by z nimi jeździć do lekarza. Samo zabranie z bezdomności nie jest pomocą ani bohaterstwem. Jeśli ktoś kocha psy, nie przejdzie obojętnie wobec żadnego, nawet jeśli okoliczna fundacja w danej chwili żywcem nie ma jak pomóc, bo sama prosi o pomoc... Powtarzamy to bez przerwy, ale jakby w pustkę...
Kufelek i Bawarka nie są ze sobą w żaden sposób związane, przeciwnie, niezbyt się lubią. Obecnie przebywają w hotelu kojcowym, bo w fundacji mieliśmy parwowirozę. Bawarka dochodzi do siebie po sterylizacji aborcyjnej, Kufelek jest na antybiotykach. Przed nimi długa droga do domu...
Prosimy o pomoc, psiaki niestety będą generować koszty, a z ich adopcją trzeba się uzbroić w cierpliwość. Zrobimy co w naszej mocy, by im ułatwić start w nowe życie i stworzyć szansę na znalezienie domu. Jest w naszej fundacji wiele przykładów na to, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Loading...