Niedowidzące, niedosłyszące, wychudzone psie dziecko, umierało powolutku odrzucone nawet przez własną rodzinę...

Kilka dni temu otrzymaliśmy zgłoszenie o suni i maluszkach przebywających na opustoszałej działce. Psiaki przebywały w miejscowości oddalonej od nas o ponad 150 km. Skontaktowałyśmy się z zaprzyjaźnioną fundacją, która jest na miejscu, by wspólnie pomóc szczeniakom i ich mamie.

Po kilku dniach dziewczynom udało się złapać dwa szczeniaki, które trafiły pod naszą opiekę, kolejne dwa plus mama - także będą odławiane. Maluszki trafiły do całodobowej kliniki, były osowiałe, w związku z tym wykonaliśmy testy na parwo - ujemne. Po wstępnej diagnozie okazało się, że psiak jest sporo większy od siostrzyczki (3,5 kg) Ogólnie jest w dobrej kondycji, miał kleszcze, które zostały usunięte. Nie wymagał hospitalizacji.

Laki

Gorzej niestety jest z Mają... Malutka jest prawie o połowę mniejsza od rodzeństwa (1,8 kg). Jest odwodniona, wychudzona, ma bardzo złe wyniki wątrobowe wskazujące na uraz. Malutka odchyla główkę w lewo, niedowidzi. Kolejne badania wykazały, iż prawdopodobnie niedosłyszy. Ma zapalenie pochwy, giardie.

Jej stan zdrowia wymagał natychmiastowego podania kroplówek, antybiotyków, kruszynka została w klinice.

Kochani, przed nami długa walka o malutką, ona ma dopiero 2,5 miesiąca. To dzieciątku tyle  już wycierpiało... Pomóżcie nam, byśmy mogli ją ratować 😪 Środki, które zbieramy, przeznaczone są na diagnostykę, całej 4 maluchów, które będą pod naszą opieką, odrobaczenie, szczepienie oraz na leczenie i pobyt malutkiej w klinice.

Szczeniaki są pod opieką Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt - Sekcji Lublin.