Koszmarna interwencja w świętokrzyskim

Interwencja w gospodarstwie z koszmarów! Wyrywamy psy, konia i owce spod ręki kata! Pomóż! To, co zastaliśmy na miejscu, przeraziło nas, chociaż widzieliśmy już wiele krzywd wyrządzonych zwierzętom. Pięć psów, zwykłe wiejskie kundelki. Nie mają nawet byle jakich bud. Są przeraźliwie głodne. Jeśli ich właściciel ma dobry dzień, to dostają trochę pomyj i zepsutego żarcia do jedzenia. Jeśli ma zły, to głodują i to tak, że zjadają własne odchody i wymiociny.

Waląca się szopa zbita z drągów, stojąca na kupie ziemi i gnoju. W niej osiem owiec. Hodowane na rzeź, więc mogą stać byle jak i byle gdzie. Ich przeznaczeniem jest śmierć. Ich katu nie przeszkadza śmierdzące podłoże, „schronienie”, które nie daje żadnego zabezpieczenia przed deszczem, zimnem czy wiatrem ani ciężka, nigdy niegolona wełna.

Zamknięta na głucho obora. Mieszka w niej koń. „Mieszka” to trochę za dużo powiedziane, jest tam uwięziony, nigdy nie jest wypuszczany i nigdy nie widuje słońca. Nie wie, jakie to uczucie galopować po łące. Konie to bardzo społeczne zwierzęta, które bez towarzyszy usychają, a on jest tam sam.

Decyzję o odbiorze zwierząt podjęła Państwowa Inspekcja Weterynaryjna i gmina. Jednak gmina nie ma miejsca i pieniędzy na opiekę nad tymi zwierzętami. Jeśli z Waszą pomocą im nie pomożemy, to już tak zostaną. Z całego serca prosimy, żebyście dali nam szansę uratować im życie.