Niechciane kocięta wyciągają do Was łapki

Co roku setki niechcianych bezdomnych, porzucanych kociąt umiera na koci tyfus, traci wzrok z powodu kociego kataru i innych nękających je chorób. Zarobaczone i zakatarzone kryją się w piwnicach, pod schodami, porzucane w lasach, śmietnikach. Dlaczego? Bo sterylizacja jest zła, powie ktoś, bo to wbrew naturze. 

[…] „Nie chcę działać wbrew naturze”. Jeżeli uznamy, że stosowanie leków wywołujących groźne dla życia choroby [...] (środki antykoncepcyjne) [...] jest zgodne z naturą – to nie kastrujmy. Jeżeli uznamy zamykanie kota w czterech ścianach na całe życie za zgodne z naturą – to nie kastrujmy. Jeżeli wreszcie uznamy, że sucha karma i puszki są jedzeniem naturalnym – to nie kastrujmy. […] 

Dorota Sumińska „Co warto wiedzieć o kocie”

Te kotki trafiają do fundacji. Czasem w tak złym stanie, że nie ma szans na ich uratowanie. Innym się, udaje dzięki intensywnemu leczeniu w szpitalu zakaźnym. Koci tyfus to prawie wyrok, ale jest sposób na walkę wirusem panleukopenii – surowica. Surowica, którą trzeba sprowadzać z zagranicy. Do tego antybiotyki, nawadnianie, leki wzmacniające odporność, hospitalizacja, karma dla rekonwalescentów. 

Panleukopenia - koci tyfus jest bardzo zaraźliwą wirusową chorobą kotów.  Osłabia układ odpornościowy kota, a następnie atakuje komórki układu pokarmowego, jelita cienkiego, tkanki limfatycznej oraz szpiku kostnego, jak również układu nerwowego, będącego w fazie wzrostu. 

Ale dla małego kotka pozbawionego naturalnej ochrony matki nawet koci katar może zagrozić życiu. 

Sezon na kocięta trwa praktycznie cały rok, ale prawdziwy wysyp następuje od maja. Rok temu ostatni mały kotek, któremu fundacja udzieliła pomocy trafił do nas tuż przed Wigilią. W okresie wiosenno-letnim są to całe mioty po 5-6 kociąt kilka razy w miesiącu.

Średnio koszt ich leczenia to co najmniej 1000 zł miesięcznie. Dlatego na ratowanie kociaków zbieramy przez wakacje 5000 zł. Potrzebujemy wsparcia w walce z bezdomnością i szerzeniu idei sterylizacji zwierząt domowych.