Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za wsparcie, dzięki któremu udało nam się opłacić część opieki lekarskiej kociaków. Wszystkie maluchy znalazły nowe domy.
Zimny, szary poranek, aż wstać z łóżka się nie chce, a co dopiero wyjść z domu. Ale życie nikogo nie rozpieszcza, trzeba wstać, ubrać się i jak większość ludzi pójść do pracy, do szkoły, na zakupy.
Dla rodziny, która owego ponurego dnia wychodziła rano z domu, dzień miał być taki jak większość. Ale nie był. Bo wracająca ze szkoły córka przyszła do domu z niespodzianką - z nie byle jaką zresztą. Z trzema umorusanymi błotem i smarem ok. 2-miesięcznymi kociętami.
Dziecko o złotym sercu zlitowało się nad siedzącymi w rowie, przy ruchliwej ulicy, próbującymi wychodzić do wszystkich kociętami. Zapakowało do plecaka i zabrało do domu. Dziewczynka myślała zapewne, że kotki będą mogły u nich zostać, bo mają już swoje koty. Ale niestety rodzina nie udźwignęłaby finansowo takiej liczby kotów.
I tak kocięta trafiły pod naszą opiekę. Sytuację mieliśmy nie fajną, bo w przepełnionych domach tymczasowych aż roiło się od wirusów, a tak małe koty nie mają jeszcze żadnej odporności. Jak zwykle pomocną "dłoń" wyciągnęła do nas zaprzyjaźniona lecznica. I choć za opłatą zgodzili się zabrać na kilka dni kocięta do izolatki. W lecznicy kociaki zostały przebadane, odpchlone, odrobaczone, wykąpane. Kiedy dostaliśmy z lecznicy zdjęcia czystych, puszystych kociaków nie mogliśmy uwierzyć, że ktoś mógł porzucić tak piękne koty.
Po kilku dniach trafiły do domu tymczasowego, w którym zwolniło się miejsce.
Maluchy teraz czeka kolejne odrobaczenie i szczepienia. Musimy opłacić też ich pobyt w lecznicy. I choć kwota to niewielka to biorąc pod uwagę ilość podopiecznych i ilość tych niewielkich opłat, robi się kwota przekraczająca nasze możliwości. Bardzo prosimy o wsparcie naszych podopiecznych.
Loading...