Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Biało czarna to Majeczka, łapeczka po operacji i gipsowaniu zrosła się bardzo ładnie. Koteczka wróciła już do pełnej sprawności, chociaż podczas zabaw jest bardziej ostrożna i stara się łapkę oszczędzać.
Prowadzenie domu tymczasowego dla kilku, kilkunastu kotów to ciężka i bardzo czasochłonna praca fizyczna. Sprzątanie klatek, mieszkania, kilku kuwet, kilka razy dziennie, to wszystko zajmuje czas, wymaga skupienia. Jednym słowem jest bardzo absorbujące.
Prowadzenie domu tymczasowego to częste rozterki nad tym któremu z naszych podopiecznych poświęcić więcej uwagi, który z nich potrzebuje więcej pracy nad szybszym dojściem do siebie po przebytych traumach. Zdarza się też czasami sytuacja, iż mimo codziennej uwagi i pracy z kotami dochodzi do wypadku :-(
Tak stało w jednym z prowadzonych przez wolontariuszkę Fundacji Viva - domu Tymczasowym. Jedna z podopiecznych, młodziutka koteczka Majka, prawdopodobnie podczas zabawy z rodzeństwem i kolegami (w chwili obecnej w tym Domu Tymczasowym przebywa 6 podrośniętych kociaków - łobuziaków) spadła z drapaka.... Opiekunka natychmiast pojechała z kicią do weterynarza ale rtg nic nie wykazało, małej podano leki i odesłano do domu z informacją, że koteczka musi się oszczędzać ale będzie dobrze...
Ale Majka kulała. Opiekunka odseparowąła kotkę od pozostałych kociąt i maiął nadzieję, że wszystko faktycznie się ułoży. Niestety jej stan nie ulegał poprawie. Po trzech dniach Majak znowu pojechała do kliniki gdzie znowu zrobiono rtg oraz dodatkowo badanie krwi. W wyniku badania krwi wyszedł stan zapalny, a w rtg? W rtg wyszło złamanie kości piętowej, na tyle poważne że kotka musi przejść operację! Zabieg śrubowania stópki Majki mamy zaplanowany na niedziele. Koteczkę czeka długie leczenie.
Opiekunka Majki ma ogromne wyrzuty sumienia, ale każdy kto miał w domu rozbawione kocięta musi przyznać, że przewidzenie wszystkiego jest zwyczajnie niemożliwe! Po prostu łobuziaków, których rozsadza energia nie da się upilnować. Bo nibya jak to zrobić? Zamknąć ich w klatce na całe dnie?
Niestety operacja wiąże się z kosztami. Samo prowadzenie domu tymczasowego dla kilkunastu kotów pochłania bardzo dużo funduszy, żwirek, karma to wydatki ok. 300 zł na miesiąc a gdzie szczepienia odrobaczenia, kastracje? Teraz jeszcze doszedł koszt operacji.... co najmniej 500 zł. Bardzo prosimy Was o wsparcie, potrzebne nam pieniążki aby uratować łapkę Majeczki
Loading...