Niewładna łapa, wyszarpane ciało... Walczymy o życie Koziołka!

Z ostatniej chwili! Dostaliśmy zgłoszenie o potrąconym koziołku, który leży w kałuży krwi i nie może się podnieść. Popędziliśmy natychmiast.

Na miejscu czekał na nas pracownik nadleśnictwa, który zezwolił nam na pomoc zwierzęciu. Czekało też zwierzę.... Przerażony, próbujący ostatkiem sił uciec młodziutki koziołek, który jeszcze nie ma nawet wszystkich ząbków. 

Natychmiast przewieźliśmy Kajtka do lecznicy, gdzie w pierwszej kolejności wykonaliśmy rtg kręgosłupa i wszystkich racic. Są całe! Jednak jedna z łap jest niewładna...

Zgoliliśmy futro na kręgosłupie i wszystkim nam ugięły się nogi... Koziołek pod wpływem uderzenia przeturlał się po kamieniach, które wyryły bardzo głębokie dziury w ciele Kajtusia. Uszkodzone zostały tkanki, niektóre mięśnie. Większości ran nie udało się zszyć, skóry jest za mało...

Nie mogliśmy podjąć innej decyzji... Walczymy! Kajtek dostał bardzo silne antybiotyki, leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Rokowania są bardzo ostrożne, ale jest szansa!

Jeżeli tylna racica pozostanie niesprawna, jedynym ratunkiem będzie amputacja. Ale to nie pierwsza nasza amputacja u dzikiego zwierzęcia. One fantastycznie radzą sobie na trzech łapkach i biegają radośnie w okolicach Przytuliska. Póki co, trwa walka o jego życie. Rany są bardzo, bardzo głębokie a Kajtuś okropnie poobijany... W gabinecie nie udało się wyczyścić ran całkowicie. Właśnie dojechaliśmy do Przytuliska, i czeka nas kilka godzin oczyszczania ran z odłamków auta i kamieni.

Chłopak cierpi, ból musiał być potworny... ale jest niesamowicie dzielny. Chce żyć! Prosimy, pomóżcie nam go ratować!

Kochani, zapraszamy na nasz fanpejdz na Facebooku:. Fundacja PsoTy i Koty. Tam codziennie wrzucamy filmy z Kajtusiem, na bieżąco chcemy dzielić się z Wami informacjami ♥️