Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Mieliśmy zabrać szczenięta, a mamę poddać sterylizacji. Jednak, kiedy usłyszeliśmy od właściciela "Chciałem się jej pozbyć, ale nikt je nie chciał", wiedzieliśmy, że i po nią musimy wrócić.
I tak zabralismy ją na pierwszy spacer... do nowego domu.
Maluszki, także zostały z tego miejsca i "trochę" podrosły w nowych domach.
Nieodpowiedzialność, brak odpowiedniej opieki, brak sterylizacji... Tak zaczyna się koszmar od urodzenia. Właściciel chce tylko pozbyć się problemu, nie widzi przeszkód, żeby oddać je na łańcuch. W końcu sam zgotował takie samo piekło swojej suczce, której przypiął łańcuch i zamienił jej życie w 10 lat więzienia. Pomóżmy szczeniętom - jutro chcemy je zabrać do domu tymczasowego. Pomóżmy matce, która skazana została za niewinność, za brak wyuczenia empatii, w jej właścicielu.
"Wszyscy mieli psy w rodzinie... Dziadek, pradziadek... Wszyscy na łańcuchu" - słyszymy od właściciela. Tak wygląda prawdziwy horror pokoleniowy, przekazywany na kolejne potomstwo.
"Ja bym się chętnie jej pozbył, ale nikt jej nie chce" - dodaje. Nawet on, ten, który zgotował jej taki los... Atrapę budy i wiecznie pusty garnek, w którym zawsze brakuje wody. I jeszcze resztki z obiadu, jeśli coś zostanie.
Ogarnia nas niemoc, bo kolejny raz wiemy, że ta suczka nie ma praktycznie żadnych szans, żeby skradła czyjeś serce, które otworzy przed nią dom. Zostało jej kilka lat, kilka zim, i upalnych dni, kiedy łańcuch będzie nagrzewał się do temperatury, która będzie parzyć jej ciało. Chociaż tegoroczna zima jest dla niej łaskawa. Pozwoliła jej przeżyć kolejny rok koszmaru.
Jesteśmy załamani, bo nie wiemy, jak przekonać chociaż jedną osobę, żeby dała jej szansę... Uświadomić, że nie jest gorszym psem od innych, że potrafi nadrobić kochaniem, że nie będzie musiała się uczyć wierności i przyjaźni, bo ma 10-letnie zapasy, których nie mogła wykorzystać. Podarowaliśmy jej budę, taką prawdziwą, ocieplaną... i boimy się, że będzie to ostatni dom.
Prosimy, pomóżcie nam w opłaceniu opieki nad szczeniętami. Za nimi pierwsza wizyta, ponieważ miały tak nabrzmiałe brzuszki, że musieliśmy natychmiast poddać je odrobaczeniu. W czwartek trafią do domu tymczasowego. Mama jest również po pierwszej wizycie u lekarza weterynarii. Niedługo poddamy ją zabiegowi sterylizacji. Dziękujemy Wam, za każdą pomoc!
Loading...