Poratuj Boni gorszem na insulinę!

Co warte jest jedno psie serce? Zapomniane przez świat, ludzi... Co warte są oczy wpatrzone w człowieka, który jest wyrocznią, panem i władcą? Co uczynił człowiek, który mianuje się właścicielem? Że niby dbał? Kochał? Bzdura! Kłamstwem jest fakt, że Boni miała cudowną panią, która o nią dbała i kochała. Kłamstwem jest fakt, że sunia miała opiekę weterynaryjną, pełną miskę i rękę do głaskania... Boni żyła z dnia na dzień.

Rozpaczliwie szukała pomocy... Jej życie to walka o każdy kolejny dzień życia. Zaniedbana, chora, niedożywiona trwała w tym chorym ludzkim świecie, dopóki nie usłyszeliśmy niemego krzyku, który rozdzierał się w sercu maleńkiej Boni. Boni trafiła pod nasze skrzydła dwa lata temu. Jaką jest psiną? Spokojną, delikatną. Czego Boni potrzebuje? Pomocy na zakup insuliny oraz badania kontrolne krwi.

Boni dzisiaj trafiła do Gabinetu Weterynaryjnego WolVet. Jej opiekunka z dożywotniego domu tymczasowego leciała na alarm, bo dziewczyna była jakaś od rana apatyczna, plus miała opuchnięta szyjkę. Ale po diagnozie, podaniu odpowiednich leków, jak tylko wróciła do domu po wizycie u Pana weterynarza, odżyła.

8 × 35 zł = 280 zł + wizyta

Może uda nam się uzbierać na jeszcze 2 ampulki? Proszę Was kochani, potrzebujemy na opłacenie insulin, które musieliśmy kupić na zapas. Z powodu tego, co w Polsce panuje...