Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bursztynek przybył do nas 17 października 2015 r., ponieważ wzruszył nas jego los – bezdomnego, samotnego, starszego, przeganianego i niepotrzebnego nikomu psa. Pomogła mu jego towarzyszka niedoli – również bezdomna Luka, zabrana wcześniej z powodu choroby. Ze zbiórki na nią pozostało 1138,34 zł, którą to kwotę przeznaczyliśmy na ratowanie Bursztynka. Przyjechał do kliniki, a po badaniach i zabiegach weterynaryjnych przeprowadził się do kameralnego hoteliku na kontynuację antybiotykoterapii. Jest w nim do dziś. Bursztynek zrobił duże postępy w socjalizacji.
Z przestraszonego, wycofanego psa stał się przemiłym kundelkiem do przytulania. Ma jednak swoje lata, co nie ułatwia adopcji. Koszty hotelu do lutego 2016 r.: 1340 zł Koszty leczenia: 614,25. Dziękujemy Wam w imieniu pieska za okazane serce!
Wolontariuszka Paulina napisała tak:
„Sytuacja wygląda tak: Bursztyn - bo tak go nazwałam, jest już starszym pieskiem, który ma z trzech "właścicieli", a tak naprawdę żadnego. Od początku należał do starszej Pani, która w tym momencie jest tak schorowana, nie wychodzi z domu. Domyślam się, że nie daje mu jeść. Pies wędruje od domu do domu i zjada wyrzucone resztki. Raz na jakiś czas przyjeżdża małżeństwo (domek letniskowy), którzy go dokarmiają. Raz na jakiś czas przyjeżdża także moja mama. On zawsze po jakimś czasie to wyczuwa i przychodzi skądś się przywitać. Ostatnio też tam pojechałam i przyszedł. Wiem, że robię mu krzywdę głaszcząc, dając nadzieję, a potem odjeżdżając...
Bursztyn jest nieufny do ludzi ponieważ jest wiecznie przeganiany. Jednak gdy widzi, że ktoś chce pogłaskać, to oddaje całego siebie. Mimo, że już mordka zaczyna siwieć to jak ma kontakt z człowiekiem budzi się w jego oczach radość i młodość. Za dotyk oddałby wszystko, nie interesuje go nawet wtedy jedzenie.... Są tam inne psy, które go gryzą. Stracił swoją przyjaciółkę Rudą. Zbliża się zima. Ludzie ze wsi gadają na niego. Jedyna możliwość w tym momencie na spędzenie starości to schronisko w Chrcynie. Czy mogłabym liczyć jeszcze raz na pomoc z Pani strony? Zrobię wszystko żeby tylko zmienić jego los w samotności."
Zabraliśmy Bursztynka do kliniki. Wykonano badania, odrobaczono, odpchlono psiaka i pojechał do kameralnego hoteliku. Będzie miał najlepszą opiekę, dobre jedzenie, ciepłe miejsce do spania, towarzystwo wspaniałych psiaków, pensjonariuszy hoteliku i ogromne serce Ewy. Chociaż będzie mu tu dobrze, to liczymy na to, że nie zabawi długo. Już pokochali wszyscy tego wyjątkowego małego pieska. Potrzebny teraz ten jedyny, kochany, najlepszy Pan lub Pani, który podaruje mu miejsce przy swoim boku i prawdziwy, bezpieczny, czuły dom do końca życia. Prosimy o wsparcie dla Bursztynka na opiekę weterynaryjną i hotelową.
Pamiętajcie, że wspierając każdego z naszych podopiecznych przyczyniacie się do tego, że możemy ratować więcej psiaków w potrzebie, których niestety w naszym kraju jest wciąż bardzo dużo...
Loading...