Puszek przeszedł daleką drogę, żeby do nas trafić. Prosi o wsparcie

Przedstawiamy Państwu Puszka. To mistrz tybetański, który przyjechał do nas ze schroniska w Koszalinie, gdzie odbywał swoje wielkie medytacje. Jak wiadomo, żeby zostać mistrzem, trzeba przejść długą drogę i przez wiele lat pobierać nauki.

Tak więc Puszek jest już dostojnym i statecznym nauczycielem. Ale nie myślcie, że jest przez to nudny. O, nie! Lubi zaskakiwać pomysłowością i młodzieńczą fantazją. I teraz drodzy Przyjaciele, ogromna prośba do Was: zaskoczcie Puszka swoją dobrocią i szczodrością.

Dajcie Mistrzowi parę groszy na rozruch w Duchu - na materac, dobre jedzonko i suplementy, obrożę i jakieś kieszonkowe. W całym swoim mistrzostwie Puszek ma już bardzo mało wiary w człowieka, a to z pewnością mogłoby mu pomóc ją odbudować. Już nie raz pokazaliście, że jest to możliwe!