Ratujemy szkielety trzymane w tapczanie i przywiązane do kaloryfera

Closed
Supported by 1 273 people
79 787 zł (66,48%)

Started: 22 December 2021

Ends: 01 May 2022

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Codziennie jesteśmy świadkami olbrzymiego okrucieństwa wobec zwierząt. Interweniujemy tam, gdzie ludzie trzymają "psie szkielety" uwiązane do kaloryferów, gdzie trzymają je w szafie. Odebraliśmy kilkadziesiąt takich psów z bardzo ciężkich warunków, najczęściej od ludzi psychicznie chorych albo od szczególnych zwyrodnialców. Dziś zbieramy na leczenie i utrzymanie uratowanych psów.

W to co dziś pokażemy, trudno jest uwierzyć. Kiedy dziś, w drugi dzień świąt - siadamy wszyscy przy świątecznym stole, my jako "Pogotowie dla Zwierząt" walczymy z czasem, by ratować psy, które skazane są na zimno. Zanim pokażemy to, jakie psy ratujemy z mieszkań, przekazujemy wiadomość z ostatniej chwili... W wigilię uratowaliśmy konającego z głodu psa przy budzie w Mrozach pod Mińskiem Mazowieckim. Ludzie akurat wyjeżdżali z posesji na wigilijną kolację. Kiedy chcieli łamać się opłatkiem, pies prosił o jedzenie przed budą. Od właścicieli go nie dostał.

Oczywiście psa natychmiast odebraliśmy. Trafił do szpitala dla zwierząt. Środki z tej zbiórki pójdą także na walkę lekarzy o jego życie.

Zagłodzone psy przywiązane do kaloryferów, szkielety kotów trzymane w wózku dla dzieci – taki widok zastaliśmy w jednym z mieszkań w Zawierciu.

Losem zaniedbanych zwierząt zainteresowali się mieszkańcy ulicy. Sąsiedzi, nie mogąc patrzeć na dramatyczne warunki psów i ich skrajne wychudzenie postanowili interweniować.


Osiem zagłodzonych zwierząt odebraliśmy od razu. Trudna interwencja miała miejsce także u ludzi, którzy skazali psa na śmierć z głodu. Przywiązywali go do kaloryfera i szafki w jednym z mieszkań na dużym osiedlu. Na interwencji zastaliśmy dramatyczny widok.

Te psy ratujemy w ostatniej chwili. Lekarze oceniają, iż gdyby zostały na miejscu - ich dni byłyby policzone.

Każdego miesiąca odbieramy kilkadziesiąt wychudzonych psów. Koszty ich ratowania są ogromne. Nie otrzymujemy żadnego dofinansowania do ratowania zwierząt czy dotacji. Leczymy i utrzymujemy uratowane psy z tego co Państwo przekażą na zbiórce. Wsparcie tych pokrzywdzonych zwierząt jest potrzebne, ponieważ nie mamy środków na dalszą opiekę nad tymi "szkieletami".

Interwencje w domach u osób psychicznie chorych są bardzo trudne. Takich zdarzeń mamy niestety coraz więcej. W jednym z pomieszczeń, w domu kobiety, znajdowało się kilkadziesiąt psów. Te, które Państwo widzą na fotografii, były całe łyse. Ich sierść zjadły pchły...

Pozamykane były w jednym z pokoi. Trzymane "na" i "w" tapczanie. Były bardzo wychudzone. Nawet nam było trudno uwierzyć w to, co widzimy. Zabieramy je wszystkie.

Niestety z ponad 50 uratowanych psów dwa nie przeżyły. Zmarły kilka godzin po odbiorze. Stało się tak mimo udzielenia wszystkim natychmiastowej pomocy lekarzy.

W domach, gdzie prowadzimy interwencje - warunki utrzymania psów są bardzo ciężkie. Nie lepiej wygląda w budynkach gospodarczych. Tam psy przywiązane są sznurkami i łańcuchami do ściany, nie mogą się swobodnie poruszać.

Potrzebujemy pilnie pomocy dla ratowanych psów. Bez Państwa wsparcia nie damy rady uwolnić ich z tych łańcuchów. Interweniujemy codziennie, na terenie całego kraju, także w święta; także dziś, gdy jedziemy odbierać psy do Łukowa, Katowic czy Warszawy.

Właśnie w okresie pierwszych dni nowego roku otrzymujemy najwięcej zgłoszeń. Szczególnie teraz, gdy na dworze jest bardzo zimno. Ratujemy zwierzęta zagłodzenie i codziennie się nimi opiekujemy. Jako "Pogotowie dla Zwierząt" Jesteśmy całodobowo pod nr tel. interwencyjnym 513 569 791. Bardzo prosimy dla Nich o wsparcie.

Zobaczcie z resztą na poniższym filmie, z jakich warunków odbieramy zwierzęta...

Supporters

Loading...

Supported by 1 273 people
79 787 zł (66,48%)